Wędkowali na Szachcie o puchar Prezydenta
Szkoła Podstawowa nr 10 i Gimnazjum nr 3 zwyciężyły w drużynowych zawodach wędkarskich szkół podstawowych i gimnazjów o Puchar Prezydenta Wodzisławia. Indywidualnie najlepszy wynik osiągnął Oskar Fogiel.
Zawody odbyły się w piątek 17 czerwca na zbiorniku Szachta w Wodzisławiu, należącym do koła nr 62 Polskiego Związku Wędkarskiego. Wzięło w nich udział około 40 uczniów. – Chcemy odciągnąć dzieci i młodzież od komputerów. Zaproponować coś nowego. Może akurat załapią bakcyla i zostaną wędkarzami – mówi Witold Klemenczak, organizator zawodów, zapalony wędkarz i emerytowany nauczycie. W przyszłym roku chciałby zorganizować zawody dla szkół z całego powiatu, również ponadgimnazjalnych.
Nie wszystkim uczestnikom zawodów wędkowanie przypadło do gustu. – Łowię pierwszy raz i zdecydowanie mi się to nie podoba – mówił Aleksander Bojda, uczeń Zespołu Szkół Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, który nie krył poirytowania po kolejnej nieudanej próbie złapania na wędkę choćby małej rybki. W zdecydowanie odmiennym nastroju był Oskar Fogiel. Uczeń SP 10 zdobył 3240 punktów, wyprzedzając o 180 punktów drugiego indywidualnie Kamila Swaczynę. Mimo młodego wieku Oskar ma już niemałe doświadczenie. – Od dwóch lat jeżdżę na ryby z moim tatą – opowiada zwycięzca, którego wspierał ojciec Dariusz. Zawodników, którzy przyjechali na zbiornik z bardziej doświadczonymi opiekunami była na zawodach zdecydowana większość i to oni mogli pochwalić się najlepszymi wynikami.
Wśród szkół podstawowych za zwycięską SP 10 uplasowały się kolejno na 2. miejscu SP 6 i na 3. miejscu SP 2. Wśród gimnazjów za plecami „Trójki” uplasowały się kolejno Gimnazjum nr 1 i Gimnazjum nr 2.
(art)
Fajna impreza :))
myślę że liczy się dobra zabawa A co do rodziców to masz racje powinni tylko pomagac sporadycznie a jak chcą się wykazać to niech jadą na swoje zawody
widze ze masz tylko jeden wątek i nic nie zmieni tego co piszesz wiec niema sensu dodawać wiecej kometarzy !!:( jeśli chodzi o twoje dzeciństwo.Życze powodzenia i zapomnienia niepowodzenia startu w zawodach wędkarskich a organizatorowi zawodów miedzy szkolnych bardzo dziekuje za zorganizowanie takich zawodów i myśle że bedzie ich wiecej !!!!!
Podpisz się...-Nie mam urazu, ale jak byłem dzieciakiem to tylko raz na takie zawody pojechałem, właśnie z względu na to że takie zawody były nie uczciwe. Zawody były podzielone na kategorie wiekowe, wiec ta najmłodsza kategoria można by dopuścić rodziców. Ale jak za taki 12-14 latek idzie z tatą czy z dziadkiem to takie zawody uczciwe nie są i tylko zniechęcają do uczciwej rewalizacji. Przecież tam żaden dzieciak, który łowi bez opiekuna nigdy nie zdobył żadnego wysokiego miejsca, więc mówi to samo za siebie. Ci co zdobywają czołowe miejsca to czasem nawet wędki zarzucić nie umieją, ale za to mają doświadczonych tatusiów, którzy tylko pomagają.....
"Wedkarz" moim zdaniem masz jakiś uraz z dziecinstwa (mam nadzeje że cie nie uraziłem )bo piszesz cały czas "Ja i Ja"wiec powiem ci ze jestem za tym zeby pomóc w niektórych sprawach !czyż nie od tego ma sie Rodziców?i niezapominaj ze takie zawody mają cieszyć dzieci i zachecac ich do łowienia lub rywalizowania (ŁOWIENIE ZA DZIECKO- RODZICÓW LUB OPIEKUNÓW ZABRONIONE )A jeszcze jedno ja pomrostu nie wyobrażam sobie dzieciaka który bierze całe toboły i idze na koniec stawu !!??Piszesz ze ""A jak zerwie zestaw czy źle zatnie rybę to w końcu musi się nauczyć samodzielnie radzić"""""czyli twoim zdaniem jak np. 5-io lub 6-io latek (w takim wieku też startuja dzieciaki )ma sobie zawiazać hak lub zmienić zestaw !!??? a leszczowi lub innej rybie gdy połknie hak głeboko to ma odciąć głowe zeby wydostac hak !!!! a jak dzieciak na meczu traci podeszwe w korkach to ma dalej latać boso ???zalecam troszke luzu i wyjazd na rybki a POPIJAĆ PIWKO !! przy dzieciach ????no to jest bardzo dobry przykład pozdrawiam i to juz koniec moich uwag :):)
Tata- Tak, opisywałem swoją historię sprzed ponad 10 lat. Wtedy też zawody były na szachcie w Wodzisławiu z okazji dnia dziecka. Sytuacja była taka że tatusiowie szli z swoimi dziećmi na stanowiska i im pomagali praktycznie za nich łowiąc, mówili im gdzie zarzucić, kiedy zaciąć,, zakładali im przynęty na haczyk itp. Jeśli uważasz że taka pomoc jest dopuszczalna to ok, ale moim zdaniem opiekunowie powinni być przy na brzegu przy "grillu" i popijać piwko, a dzieci powinne sobie same radzić, bo to są zawody. Ja jakoś sobie sam poradziłem, nawet miałem nie najgorszy wynik, bo pamiętam że wtedy złowiłem trochę uklejek i słonecznic(wajski) , ale z "tatusiami" nie miałem szans na wysokie miejsce. Więc moim zdaniem opiekunowie powinni mieć zakaz chodzenia z swoimi pociechami na stanowiska wylosowane na zawodach, tak by było uczciwie. A jak zerwie zestaw czy źle zatnie rybę to w końcu musi się nauczyć samodzielnie radzić. Mnie nikt w nauce wędkarstwa nie pomagał i sam się wszystkiego nauczyłem.
Kolego "wedkarz"niewiem czy opisałeś swoją historie ?ale nie do końca masz racje bo ja też jeżdze z dzieckiem po takich zawodach z różnych okazji i powiem ci ze są od tego organizator lub sędzia aby zgłosić takie zdażenie a nie psioczyć potem za plecami!!!Są pewne zasady na które pozwalają opiekunowi pomóc dziecku bo nie wyobrażam sobie jak ryba połknie głęboko haczyk ze dziecko daje sobie rade żeby wydostać haczyk nie zabijajac ryby(weżmy to pod uwage że nie które dzieci łowią poraz pierwszy czy drugi ) !! czy tego chcemy nauczyć dzieci ? wiec w takich sprawach powinien opiekun pomóc dziecku.Ja też jestem przeciwnikiem takich zdażeń ale to trzeba zaraz głośno powiedzieć !!!!
Takie zawody to kpiny. Widziałem jak takie coś wygląda. Wygląda to tak że opiekunowie łowią za dzieci, i to dziecko które łowi same to nie ma szans z tym dzieckiem co łowi z opiekunem. Jak byłem dzieckiem to też na takie zawody jeździłem i było to samo, czyli że tata łowił a dziecko patrzyło a później nagrody dostawało. Więc takie zawody są śmieszne i bezsensu, zawody to zawody i każde dziecko powinno same udać się na stanowisko i łowić ryby, a nie że idzie razem z opiekunem, bo te dziecko które uczciwie łowi samo, to wiadomo że jest bez szans.