„Czerwono” w Lubomi. Start bez szans
Bez niespodzianki w Lubomi. Osłabiony Start Pietrowice bez szans w starciu z miejscową Silesią. W meczu nie zabrakło jednak pewnych emocji.
Goście przyjechali do Lubomi zaledwie w 10-ciu zawodników, więc od początku grali w osłabieniu. Taktyka mogła więc być tylko jedna – skomasowana obrona i szukanie szans z wykorzystaniem szybkiego Łukasza Bawoła. Przynosiło to skutek aż do 42. minuty. Wtedy to sędzia uznał, że w polu karnym odepchnięty został szarżujący Łukasz Matuszek i wskazał na 11-sty metr. Goście protestowali. Najgłośniej Łukasz Haras, który obejrzał drugą żółta kartkę, osłabiając dodatkowo swój zespół. - Tylko krzyknąłem głośniej „ej” - tłumaczył Haras. Dalszą grę pietrowiczanie musieli kontynuować w 9-ciu, w dodtku z bagażem jednej bramki, bo karnego nie zmarnował Bartłomiej Socha. Jeszcze przed przerwą Silesia podwyższyła. Znów lewą stroną szarżował aktywny Matuszek. Niemal przy końcowej linii ograł obrońcę, płasko dograł wzdłuż linii bramkowej do nabiegającego Marcina Dzierżęgi, który z bliska wpakował piłkę do siatki. Kwadrans po zmianie stron jeden z wypadów Startu omal nie zakończył się powodzeniem. Bawoł bliski był wykorzystania fatalnego zagrania bramkarza Silesii, który nabił swojego obrońcę. W efekcie napastnik gości miał przed sobą pustą bramkę, ale faulem zatrzymał go Mariusz Makosz, który za „ratunkową” akcję obejrzał czerwoną kartkę. Sytuacja ta podrażniła gospodarzy, którzy podkręcili tempo gry. Kwadrans przed końcem meczu precyzyjna centra Sochy trafiła do Matuszka, który zgubił obrońcę i strzałem na krótki słupek pokonał Leszka Nieckarza. Wynik spotkania 3 minuty później uderzeniem z 13 metra ustalił Socha.
Bartłomiej Socha, grający trener Silesii: Takie mecze zazwyczaj są dość dziwne. Rywal przyjechał osłabiony i w głowach zawodników gdzieś to siedziało. To nie tak, że nam się nie chciało, bo drużyna walczyła z dużym zaangażowaniem. Ale ciężko się gra, kiedy rywal całą drużyną stoi w obronie. Całe szczęście pod koniec pierwszej połowy udało się dwukrotnie trafić.
Marcin Smętek, grający trener Startu: Mamy swoje problemy kadrowe. Część zawodników jest kontuzjowana, inni wyjechali do pracy. Do 40 minuty udawało się nam stawiać opór gospodarzom, ale w końcu nasza obrona pękła i rywale nas wypunktowali. Można mieć też pewne zastrzeżenia do pracy sędziego.
Silesia Lubomia – Start Pietrowice 4:0 (2:0)
Bramki: Socha k (42.), (78.), Dzierzęga (44.), Ł. Matuszek (75.)
rocznik 90 z pomoca 89 byli niepokonani w juniorach :) ale chore ambicje działaczy sprawiły ze chłopaki siedzą w domu
Nie nasbierac 11 graczy na mecz ,szkoda slow powinni was zdegradowac do C-klasy.
Pamiętam jak Pietrowice rocznik bodaj 89 w juniorach byli niepokonani. Nawet z pomocą graczy 1 składu A klasowych drużyn rywale mieli ciężko o remis.
nie wszyscy poszli do Cyprzanowa. Reszta siedzi w domu i nic nie robią... Chętnie by zagrali, ale jaśniepany pościągane przez omanowców mają pierwszeństwo do gry.
w Cyprzanowie...
mieli mocna rezerwa w C klasie gdzie som te synkiz Pietrowic
każdy ma zły dzień nie ma co się czepiać...
Bawol od zimy w Kuzni..
taka mała zagadka:
ilu pietrowiczan gra w Pietrowicach???
Odpowiedź: 0 ! haha :D
to koniec pietrowic :)