Porażka po walce

W boguszowickiej hali spotkały się dwie drużyny, które w pierwszych sześciu spotkaniach zawsze schodziły z parkietu jako zwycięzcy. W pojedynku KK ROW Rybnik z CCC Polkowice to ci drudzy byli jednak faworytami.
Mecz rozpoczął się od dwóch punktów Perovanovic. Tym samym odpowiedziała Dosty. I od tego momentu zaczęła się zażarta walka. Gdy za trzy trafiła Fitz rybniczanki prowadziły 5:4. Gdy za dwa trafiła Zoll na tablicy było 10:7 dla CCC. Harris trójką doprowadziła do remisu, Musina i Frazee dały swojej drużynie czteropunktową przewagę. Powiększyła ją Gajda trafiając z 8 metra. Tym samym odpowiedziała Harris, a ostatni punkt w inauguracyjnej kwarcie zdobyła Radwan.
Po indywidualnej akcji Rack rybnickie koszykarki prowadziły już 31:24 i miały kilka szans, aby powiększyć przewagę. Niestety, coś się zacięło w ofensywie ROW-u. Od tego momentu trafiały tylko przyjezdne. W końcówce pierwszej połowy i na początku drugiej zanotowały run 18:0 i wyszły na prowadzenie 42:31.
Ostatnie kwarta to spokojne, długie granie przyjezdnych i desperacki próby rybniczanek odrobienia strat. Po trójkach Suknarowskiej i Harris CCC prowadził już tylko 49:46. W kolejnej akcji trafiła jednak Frazee. Tym samym odpowiedziała Dosty i na półtorej minuty przed końcową syreną o czas poprosił Mikołajec. Gdy koszykarki wróciły na parkiet zza linii 6.75 trafiła Zoll. Chwilę później to samo zrobiła Harris i na tablicy było 54:51 a do końca spotkania pozostało 42 sekundy. Do końca meczu trafiła już tylko Zoll i to przyjezdne cieszyły się ze zwycięstwa.
CCC pozostaje więc drużyna niepokonaną w lidze. Rybniczanki przegrały pierwszy mecze w sezonie, ale ich występ przeciwko drużynie z Polkowic najlepiej podsumowali kibice, którym po ostatnim gwizdku sędziego nie schodziło z ust – dziękujemy.
Niesamowite wrażenie robiła również boguszowicka hala, która została wypełniona w nadkomplecie. Miejmy nadzieję, że tak samo będzie w najbliższy piątek podczas spotkania z Lotosem Gdynia.

Po meczu powiedzieli
Kazimierz Mikołajec, trener KK ROW Rybnik
Przygotowywaliśmy się do tego meczu bardzo starannie. Znaliśmy wartość naszego rywala. Dziś poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko. Cieszy więc fakt, że cały czas byliśmy blisko naszych rywali, nie udało się jednak wygrać. Myślę, że w obronie zagraliśmy dobrze, oczy świadczy niski wynik. Trzeb też przyznać, że super w defensywie prezentował się zespół CCC. Mieliśmy duże problemy, aby skonstruować coś w ofensywie. Był tez problem z naszą skutecznością. Dziś zabrakło wartościowej zmienniczki dla Dosty, która w końcówce już nie była w stanie grać na swoim normalnym poziomie. Mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu zagramy jeszcze lepiej. Chociaż nie będzie łatwo bo przyjeżdża kolejna ekipa grająca w eurolidze – Lotos Gdynia.

KK ROW Rybnik - CCC Polkowice 51:55 (16:17, 15:15, 8:14, 12:9)

ROW: Rebecca Harris 17, Sybil Dosty 16, Alexis Rack 7, Rachela Fitz 5, Katarzyna Suknarowska 3, Laima Rickeviciute 2, Magdalena Radwan 1, Magdalena Skorek 0, Aldona Morawiec 0, Katarzyna Gawor 0.

CCC: Iva Perovanovic 13, Valeriya Musina 10, Megan Frazee 9, Agnieszka Majewska 8, Sharnee Zoll 6, Evanthia Maltsi 6, Agata Gajda 3, Joanna Walich 0, Gintare Petronyte 0.

Kolejka FGE:
KSSSE PWSZ Gorzów - Widzew Łódź 69:76
Odra Brzeg - INEA AZS Poznań 68:50
Matizol Pruszków - ŁKS Siemens Łódź 61:51
MUKS Poznań - Energa Toruń 69:114
MKS Tęcza Leszno - Lotos Gdynia 51:73
Artego Bydgoszcz - Wisła Can-Pack Kraków 59:74

1. CCC Polkowice 7 14
2. Wisła Can - Pack Kraków 7 14
3. Lotos Gdynia 7 13
4. KK ROW Rybnik 7 13
5. KSSSE AZS PWSZ 7 12
6. Energa Toruń 7 10
7. Matizol Lider Pruszków 7 10
8. Widzew Łódź 7 10
9. ŁKS Siemens AGD Łódź 7 10
10. Artego Bydgoszcz 7 9
11. MKS Tęcza Leszno 7 9
12. Odra Brzeg 7 8
13. MUKS Poznań 7 8 
14. INEA AZS Poznań 7 7