Zorza Wodzisław mistrzem III ligi śląskiej
Porażka w trzecim, ostatnim meczu wodzisławskiego turnieju finałowego o mistrzostwo III ligi nie przeszkodziła Zorzy w sięgnięciu po tytuł mistrza.
Tak zagmatwanego scenariusza obu turniejów finałowych nikt nie się nie spodziewał. Pierwszy, rozegrany przed dwoma tygodniami turniej w Lublińcu wygrała drużyna MOSM-u Tychy. Zorza wygrała tam tylko jedno z trzech spotkań i ukończyła go na 3. miejscu. Ale to nie przekreśliło jej szans bo został jeszcze drugi turniej. O ostatecznej kolejności na finiszu III ligi decyduje bowiem bilans potyczek w dwóch etapach finałowych. A w Wodzisławiu role diametralnie się odwróciły.
Najpierw Zorza po niesamowicie zaciętym boju pokonała 3:2 Dębowiankę Dębowiec, a dzień później dość łatwo rozbiła 3:0 MOSM Tychy. Tym samym przed ostatnim dniem turnieju wskoczyła na 1. miejsce i by na pewno go utrzymać wodzisławianki musiały jeszcze pokonać Victorię Lubliniec. Okazało się, że i to nie było potrzebne. W pierwszym meczu ostatniego dnia turnieju Tychy przegrały 0:3 z Dębowianką i było już jasne, że nikt Zorzy nie odbierze mistrzowskiego tytułu. Wodzisławianki oczywiście nie zamierzały odpuszczać ostatniego meczu, ale potyczka z Victorią zupełnie im nie wyszła. Przegrały ją w trzech setach. - Na porażkę na pewno jakiś wpływ miał i wynik spotkania MOSM-u z Dębowianką i liczna publiczność, przy jakiej nasze siatkarki w Wodzisławiu jeszcze nie grały. Swoje zrobiło też zmęczenie. To młode dziewczyny. Grają również w rozgrywkach kadetek. Praktycznie w ostatnim czasie ze względu na mnogość spotkań nie miały czasu na odpoczynek i normalny trening. Tym bardziej się cieszymy więc z tego tryumfu – mówił tuż po meczu Andrzej Brzezinka, trener Zorzy.
O tym jak zacięte były tegoroczne zmagania o mistrzostw niech świadczy fakt, że wszystkie 4 drużyny zdobyły dokładnie taką samą ilość dużych punktów – po 9 (zwycięstwo premiowane było 2 punktami, porażka 1) co oznacza, że każda solidarnie wygrała i przegrała po 3 mecze. O kolejności decydował więc stosunek setów, a nawet małych punktów. Tytuł wicemistrzowski dość niespodziewanie zdobyła Dębowianka Dębowiec, 3. miejsce dla Victorii, a 4. dla MOSM-u. Dwie pierwsze drużyny ligi zagrają w półfinałach rozgrywek o awans do II ligi. Prawdopodobnie taką szansę otrzyma też Victoria. Jest szansa, że półfinałowy turniej rozegrany zostanie w Wodzisławiu. To jednak zależeć będzie od tego czy do walki o awans zgłosi się drużyna z województwa opolskiego.
(art)
25.02
Zorza Wodzisław – Dębowianka Dębowiec 3:2 (19:25, 25:20, 19:25, 25:22, 15:12)
Victoria Lubliniec – MOSM Tychy 1:3 (16:25, 25:22, 23:25, 14:25)
26.02
MOSM Tychy - Zorza Wodzisław 0:3 (19:25, 20:25, 18:25)
Victoria Lubliniec – Dębowianka Dębowiec 3:1 (25:15, 19:25, 25:20, 25:16)
27.02
Dębowianka Dębowiec – MOSM Tychy 3:0 (25:13, 25:15, 25:15)
Zorza Wodzisław – Victoria Lubliniec 0:3 (20:25, 20:25, 23:25)
Zapraszam na turniej finałowy Mistrzostw Śląska kadetek - hala Szkoły Podstawowej nr 8, piątek, 02.03.2012, godz. 18.30, MKS ZORZA Wodzisław Śląski - UKS Gwiazda Tarnowskie Góry. W sobotę, 03.03.2012, od godziny 16.00 mecze półfinałowe, w niedzielę 04.03.2012, od 11.00 spotkania o miejsca na podium i medale Mistrzostw Śląska. Wstęp wolny - serdecznie zapraszam! Więcej na www.mkszorza.pl
Bez wyników nie ma efektów. Żeby zbudować halę miasto musi mieć powód, który dziewczyny dały pokazując, że grają na wysokim poziomie. Idąc Twoim tokiem myślenia to może niech od razu zbudują w Wodzisławiu skocznię narciarską żeby młodzież zaczęła skakać - może za 20 lat osiągnie się taki poziom, że będą rozgrywane tu ważne zawody?
Zasadniczo masz rację - pograj sobie na komputerze. A jak komuś chce się coś robić na sali przy szkole, i robi to dobrze, a nawet bardzo dobrze - to chwała mu za to! Gratulacje dla wszystkich zawodniczek i trenera. Byłem na turnieju i jestem pod wielkim wrażeniem ich gry oraz licznej i świetnie dopingującej (na szkolnej sali gimnastycznej) publiczności. Jeszcze raz gratuluję, świetna robota!
@odpowiedż zasadnicza-skoro chcesz awansów i sportu na poziomie,skoro chcesz widowiska oklaskiwane przez setki czy tysiące osób to musisz mieć halę widowiskowo sportową.Jak jej nie masz to możesz se w siatkę czy kosza zagrać na komputerze.
może ktoś patrząc na sukcesy żeńskiej drużyny siatkarskiej, zdecyduje się na budowę hali z prawdziwego zdarzenia - po to warto wygrywać ;)
No tak... Pewnie lepiej jakby zakończyły sezon na ostatnim miejscu, bo po co wygrywać skoro nie ma hali? Gratuluję logiki :) Brawa dla dziewczyn i mimo wszystko (mimo że nie macie hali) walczcie o awans do II ligi - POWODZENIA! ;)
Po kiego kija awanse sportowe jak w mieście nie ma hali sportowej i trzeba grać na salach gimnastycznych przy szkołach!Przecież to kpina!
a nie lepsza nazwa bylaby ODRA ?