Kacper Woryna zadebiutował na dużym torze
Mirosław Woryna opowiada na jakim etapie jest kariera jego syna Kacpra, wnuka legendarnego Antoniego Woryny.
Marek Pietras: - Debiut Kacpra kilka razy był przekładany ale w końcu się udało.
Mirosław Woryna: - Dokładnie. Najpierw miał wystartować w lidze śląskiej w Opolu, ale tamtejsza drużyna się wycofała i zawodny zostały odwołane. Później zostały przeniesione zawody, które miały się odbyć w Tarnowie a na koniec przeniesiono na inny termin rybnicki Półfinał Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Powodem była strefa kibica. W końcu jednak doczekaliśmy się debiutu. Nastąpił on w Krakowie podczas Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Osobiście jestem z debiutu Kacpra bardzo zadowolony. Moje oczekiwania spełnił w 100 proc.
- Stresował się przed wyjazdem na tor?
- On jest przyzwyczajony do rywalizacji z racji tego, że kilka lat ścigał się w miniżużlu. Na początku wszystko wyglądało więc bardzo spokojnie. Przed samym starem dało się jednak odczuć pewien niepokój. Wynikał on głownie z nieznajomości toru. Po pierwszym biegu zniknął on jednak bezpowrotnie.
- Kacper licencję zdobył na torze w Opolu z początkiem maja?
- Egzamin licencyjny też kilka razy był przekładany. Ale to nawet dobrze, Kacper mógł się do niego lepiej przygotować. Poszło mu bardzo dobrze. Wystarczy powiedzieć, że wykręcił najlepszy czas. Nie będę ukrywał, że był to dla mnie powód do dumy.
- 14 czerwca podpisaliście umowę z ROW Rybnik.
- Tak. Kacper jest zawodnikiem Rybek Rybnik, który został wypożyczony do drugoligowego ROW. Na razie nie może występować w meczach ligowym, bo najpierw musi ukończyć 16 lat. To stanie się ostatniego dnia sierpnia.
- Wtedy menedżer zespołu będzie mógł go brać pod uwagę przy ustalaniu składu?
- Dokładnie. Nie wiem czy klub zdecyduje się, aby sięgnąć po Kacpra. Obecnie w rybnickiej drużynie jeździe jako gość Marcin Bubel i na pewno on bardziej gwarantuje punkty, ponieważ jest bardziej objeżdżony. Ale zobaczymy jak będzie.
- Na jak długo związaliście się z rybnickim klubem?
- Wypożyczenie obowiązuje do końca sezonu. W zimie będziemy się zastanawiać co dalej. Na teraz nie chcemy niczego deklarować. Najważniejsze będzie, aby Kacper się rozwijał, miał dużo jeżdżenia.
- Rozumiem, że zdecydowaliście zainwestować w żużel i budować karierę Kacpra na poważanie?
- Dokładnie tak. Wszyscy związani z naszym teamem są zaangażowani maksymalnie. Każde nasze działanie jest podporządkowane temu, aby Kacper w przyszłości prezentował bardzo wysoki poziom. Bez takiego założenia nie ma sensu w ogóle rozpoczynać tej całej zabawy. Mam nadzieję, że nasza praca plus jego talent dadzą wymierne efekty.
- Z tego co wiem trenujecie na różnych torach. Wszędzie gdzie jest taka możliwość.
- Nie mamy innego wyjścia. W Rybniku treningi odbywają się raz w tygodniu, czasem raz na dwa tygodnie. To zdecydowanie za mało. Chcąc się rozwijać musimy jeździć częściej. Kacper w tej chwili potrzebuje dużo ścigania, aby nabrać pewności w poruszaniu się po torze. Trenowaliśmy np. w Tarnowie. Tam jest całkiem inny tor niż u nas. Podczas pierwszego treningu Kacper miał problemy, aby przejechać jedno kółko. Z czasem było coraz lepiej. Po trzech treningach ścigał się już z tamtejszymi juniorami. Uważam, że jazda na różnych torach to klucz do podnoszenia umiejętności.
- Kiedy w najbliższym czasie będzie można zobaczyć Kacpra na torze?
- 18 lipca mamy wspomniany wcześniej Półfinał Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w Rybniku. Tam na pewno wystartujemy. Nie wiem czy Kacper będzie nominowany do zawodów o Srebrny Kask. Jeżeli tak to pojedziemy również w tych zawodach, najpewniej w Opolu.
- Co macie w garażu?
- Cały czas GM. Mamy dwa motocykle i jeden silnik w zapasie. Wydaje mi się, że na ten moment to wystarczające zaplecze sprzętowe. Mamy również otrzymać jeden silnik od rybnickiego klubu.
- Jak w ogóle wygląda sytuacja młodzieżowców w Rybniku?
- W sumie z Kacprem jest czterech zawodników. Łukasz Piecha, który ostatni rok jeździ jako junior, do tego dochodzą Dominik Witek i Łukasz Witoszek, którzy licencję zdali w ubiegłym sezonie. Opiekuje się nimi Adam Pawliczek.
- Przed sezonem nie stawiałeś Kacprowi żadnych celów. Jesteś zadowolony z tego jak rozwija się jego kariera?
- Powiem tak, wszystko idzie zgodnie z planem. Jestem zadowolony z tego co pokazał w Krakowie oraz podczas Brązowego Kasku w Lublinie. Podczas tych drugich zawodów, z powodu defektu zanotował upadek. Mocno to przeżyłem. Takie sytuacje pokazuję jednak, że przed nami dużo ciężkiej pracy. Również jeżeli chodzi o przygotowywanie sprzętu.
- A jak wygląda wasz budżet?
- Głównym naszym sponsorem jest babcia Kacpra czyli firma Rattan Meble. Mamy również kilku mniejszych sponsorów, którzy są jednak dla nas bardzo ważni. Pomagają nam: Parliament, Krzysztof Mrozek, Ala i Jacek Bibiela z firmy AJB, Iwoniczanka, Wabud, Kolorex, Wojciech Zydek, importer mebli Eljot, Hotel Rynkowy, Bogdan Koźlik AGD, Shirley & John Kriwald, sklep Stuk Puk, AutoGemse, Promex, Porcelana Antyki Kotlewski, Jasiu Nowak oraz Miasto Rybnik. Wszystkim im bardzo dziękujemy. Dopiero teraz, gdy głębiej weszliśmy w temat dużego żużla zdajemy sobie sprawę ile to kosztuje. Dlatego każda pomoc jest mile widziana. Chętnych zapraszamy na naszą stronę www.speedway.woryna.pl/.
- Jesteś zadowolony ze współpracy z ROW Rybnik?
- Nie mogę narzekać. Na razie wszystko co ustaliliśmy jest dotrzymywane. Nigdy nie mieliśmy żadnych problemów. Zdaję sobie sprawę, że klub jest w trudnej sytuacji finansowej ale to nie ma żadnego wpływu na nasze relacje.
- Odchodząc na chwilę od Kacpra. Czy ROW jest w stanie wygrać II ligę i awansować?
- Uważam, że tak. Drużyna ma duży potencjał i jeżeli go wykorzysta może awansować. Martwi mnie tylko fakt, że co będzie dalej. Wiemy dobrze, że bez wsparcia Miasta nie poradzi sobie żaden klub działający w Rybniku. Nie inaczej jest z tym żużlowym.