Rozmawiali o przyszłości rybnickiego żużla

Przypomnijmy – to ten klub, prawdopodobnie będzie w 2013 roku reprezentował Rybnik w lidze żużlowej. Na pytania kibiców odpowiadali prezes Krzysztof Mrozek i wiceprezes Bogusław Biegesz.

Budowanie składu
Kibiców bardzo interesował skład osobowy nowo tworzonej się drużyny. – Nie możemy mówić o nazwiskach. Cały czas trwa sezon i zgodnie z regulaminem dopiero od początku grudnia można kontaktować się z zawodnikami. Na dziś mogę powiedzieć, że połowę składu będą stanowili rybniczanie. Dopóki ja będę prezesem na pozycjach juniorskich będą jeździć nasi wychowankowie. Do tego chcemy zakontraktować jednego klasowego zawodnika zagranicznego oraz dwóch młodych, perspektywicznych. Rozglądamy się w kierunku rosyjskim i australijskim – tłumaczył Krzysztof Mrozek, prezes ŻKS. Dodał również, że jeżeli chodzi o ostateczne decyzje personalne to decydujące słowo będzie należało do trenera Jana Grabowskiego.
Fani speedwaya z Rybnika interesowali się również relacjami nowego klubu z tym, który obecnie walczy w II lidze. Tutaj wszelkie spekulacje szybko uciął Mrozek. – My nie mamy nic wspólnego z ROW sp. z o.o. Jeżeli ktoś liczy, że będziemy oceniać działających w niej ludzi, to się zawiedzie. My odcinamy się od ich działań, chcemy sami budować klub od podstaw – wyjaśniał prezes. Zapewniał również, że Adam Fudali, prezydent Rybnika zapewnił ŻKS, że to oni otrzymają prawo korzystania z rybnickiego toru. Włodarz naszego miasta deklaruje również daleko idącą pomoc finansową. – Obecnie trudno mówić o kwotach. Jesteśmy w trakcie tworzenia planu strategicznego na kilka lat. Tam określimy nasze cele. Przedstawimy to wszystko prezydentowi. Jeżeli on to zaakceptuje, wtedy oszacujemy dokładne potrzeby finansowe – mówił Bogusław Biegiesz, wiceprezes ŻKS. Przyznał także, że wzorem dla rybnickiego klubu będzie droga jaką obrało Leszno. Czyli stawianie na swoich wychowanków.
Spotkanie, w którym uczestniczyła setka kibiców, zakończyło się po godzinie deklaracją, że kolejne zostanie zorganizowane z trenerem Janem Grabowskim.

Więcej w najbliższym Tygodniku Rybnickim