Bez wzmocnień Odrę czeka ciężka wiosna
Odra Wodzisław przegrała w sobotę piąty sparing z rzędu. Tym razem uległa GKS Jastrzębie 3:0. Bilans dotychczasowych gier kontrolnych to 8 bramek straconych i tylko 1 strzelona.
W meczu trenerzy Odry Tomasz Babuchowski i Paweł Sibik wystawili niemal dwie jedenastki. Do 60 minuty grali zawodnicy przymierzani najwyraźniej do podstawowego składu. Przegrali 1:0 po bramce straconej już w 10. minucie. Gola z bliskiej odległości po dograniu piłki z prawego skrzydła zdobył Paweł Gryta. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców w 62. minucie, kiedy głową posłał piłkę do siatki po zagraniu z rzutu rożnego. W 85. minucie wynik spotkania ustalił Bartosz Hajczuk. Odra popełniała sporo błędów pod własną bramką i zagrała nieskutecznie. Dłużej utrzymywała się przy piłce i kreowała ciekawsze sytuacje pod bramką rywala ale nie potrafiła przełożyć tego na gole. Najlepszej sytuacji nie wykorzystali pospołu Paweł Polak i Kang Ho-Jung. Ten pierwszy wyszedł sam na sam z bramkarzem GKS-u, ale zamiast strzelać próbował dograć do biegnącego obok Koreańczyka. Podał jednak nieprecyzyjnie, w dodatku Ho-Jung próbował sięgać piłkę w dość ekwilibrystyczny sposób i mając przed sobą pustą bramkę posłał futbolówkę nad poprzeczką.
GKS Jastrzębie – Odra Wodzisław 3:0 (1:0)
Bramki: Gryta (10.), (62.), Hajczuk (85.)
Grzegorza Gostyńskiego, prezesa Odry zapytaliśmy o to czy skład tej drużyny zostanie jeszcze uzupełniony, szczególnie w formacjach ofensywnych.
Grzegorz Gostyński: Widać gołym okiem, że przede wszystkim w przodzie brakuje nam zawodnika. Szukamy wzmocnień. Na najbliższym sparingu w Częstochowie będziemy testować napastnika. Na pewno będziemy jeszcze szukać. Szczegółów jednak nie chciałbym zdradzać. Wiele klubów szuka piłkarzy ofensywnych, bo generalnie w przednich formacjach jest posucha.
Na szczęście do ligi mamy jeszcze sporo czasu. Za pierwszy mecz z Victorią Chróścice mamy walkower, więc zaczynamy faktycznie dopiero 23 marca. Do obecnej naszej dyspozycji podchodzimy spokojnie. Nie możemy być teraz w wysokiej formie bo byłoby to niepokojące. Ale oczywiście nikt nie lubi przegrywać, nawet w meczach sparingowych. Gramy młodymi chłopcami, więc dochodzi tu kwestia mentalności. Przegrywanie nie może wejść im w krew. Trochę nas to zaczyna niepokoić. Ale myślę, że na lepsze sparingi też przyjdzie wreszcie czas.
O podsumowanie dotychczasowych gier sparingowych poprosiliśmy trenera Odry Tomasza Babuchowskiego.
Tomasz Babuchowski: Jeśli chodzi o grę, to są momenty które mogą cieszyć, ale są też w większości niestety momenty, z których nie jesteśmy zadowoleni. Mamy materiał jaki mamy i musimy jedynie z tego korzystać. Jakościowo nie wygląda to najlepiej skoro w sparingach nawet z teoretycznie słabszymi przeciwnikami nie osiągamy jakichś dobrych wyników. Bez wzmocnień będzie nam w lidze ciężko zdobywać punkty.
W tym momencie żaden z grających u nas nowych zawodników nie jest zatwierdzony do gry. Będziemy się starali załatwić piłkarzy z Krzyżanowic czyli Gojnego i Skoczykłodę. Również piłkarze rocznika 1997 z MKP pokazują, że są bardzo dobrym materiałem na piłkarzy. Oni są o wiele lepsi od zawodników, którzy przyjeżdżają do nas na testy. Ci, którzy przyjeżdżają do nas z innych klubów prezentują naprawdę bardzo mierne umiejętności przez co odsyłamy ich do domu po jednym sparingu. Nikt z lepszych zawodników do nas się nie zgłasza. Nie wiem czy to jest kwestia tego, że I i II liga jeszcze kadry nie pozamykała. Z drugiej strony za takich zawodników z wyższych lig trzeba będzie zapłacić, a u nas sytuacja finansowa jak w większości klubów jest bardzo ciężka. Nie chcę już wracać do tego, że przydałby się nam napastnik, bo było to widać chociażby w sparingu z Jastrzębiem. Mieliśmy trzy setki, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Wiadomo, że sam napastnik meczu nam nie wygra, ale jego brak to jest jednak dla nas jakiś tam mankament.
(art)
Podobno piekarz chciałby nas sponsorować, ale musi zbierać kase na grzywnę, a miasto grozi zatrzymaniem dotacji z racji utraty wizerunku.
Trzeba się cieszyć z tego co mamy. Na szczeście MKP Odra Centrum szkoli nowe kadry zawodniów w wielu grupach wiekowych. Dzisiaj najstarsi z nich zasilą szeregi seniorów. Chciałbym osobiście podziękować Panu Romanowi Zielińskiemu któwy w pocie czoła i z miłości do Odry pracuje po to by kadra seniorska miała kim grać. To tragiczne jaka jest sytuacja ale dobrze wiedzieć że mamy w Wodzisławiu jeszcze ludzi którym na Oderce zależy. I takim jest Roman Zieliński. On to przykład dla wielu kt´rzy tylko mówią że coś podobno dla Odry robią. Mam nadzieje że metody pseudotreningowe Pana Sibika nie wykończą tych zdolnych, młodych, i profesjonalnie wyszkolonych chłopców z MKP Odra Centrum.
Stary Odrzanin dobrze piszesz, ale mamy ten problem że teraz ten cały Solarski ma ponad 50% udziałów w klubie. Co oznacza że on sobie z nami kibicami i z naszym klubem robi na co ma ochote. Możemy podziękować baronom z SSOW za to że po cichu sprzedali nasz klub Solarskiemu. Każdy ich zna i każdy wie kto w SSOW dobił z Solarskim interesu. SSOW ma klarowne struktury z prezesem, wiceprezesem, skarbnikiem itd. Oni nam nasz klub sprzedali i teraz to Solarski dyktuje warunki a nie my kibice. Tyle nam z naszej Odry pozostawili. Wspomnienia chyba tylko.
Gostyński to człowiek który ma Odrę w sercu, i m.in w dużej merze dięki Niemu gramy, w 3 lidze,natomiast Solarski,to kombinator dla którego liczy się kasa,a Odrę ma w du.....e.Taka Prawda kibice!!!!
Teraz Sibik dopiero widzi że jakby nie MKP to nie miałby kim grać. Jego gwiazdy poszły, sponsor mu nikogo nie kupi, i zostaje ten nieszczęsny MKP. Trochę pokory następnym razem trenerze Sibik, trochę pokory.
Gdzie te transfery wielkiego sponsora Solarskiego? Dlaczego działacze robią z nas kibiców pośmiewisko? Gostyński i Solarski won