Historia dwóch miejscowych klubów w monografii Piotra Czaczki
Nie lada wyzwaniem jest zgromadzenie kompleksowego materiału dotyczącego wiejskiego sportu dawnej Opolszczyzny, a co za tym idzie także Raciborza. Jeszcze trudniejszym zadaniem jest zebranie tych informacji w spójną i przede wszystkim ciekawą dla czytelnika książkę. Sztuka ta udała się Piotrowi Czaczce. Stworzył monografię "Sport na wsi opolskiej w latach 1945 - 1989", na kartach której umieścił między innymi historie LKS "Dąb" Brzeźnica i LKS Markowice.
LZS Markowice
- Po wojnie bardzo szybko zaczął odbudowywać się sport w Markowicach Raciborskich. Już w lecie 1946 roku Franciszek Kalus za namową Czesława Jambora postanowił zorganizować spotkanie - przede wszystkim z tymi piłkarzami, którzy przeżyli wojnę i mieli ochotę do gry. Jeżeli chodzi o chęć do gry, z tym nie było najmniejszego problemu - rozpoczyna opowieść o początkach LZS Markowice, Piotr Czaczka.
Kolejnymi kilkudziesięcioma zdaniami opisuje pierwsze mecze Markowic, sposoby na promowanie lokalnej drużyny i piłkarskie legendy klubu. - W drużynie pojawił się największy w historii markowickiego klubu talent piłkarski - Hubert Kostka. Był bramkarzem, ale mało kto wie, że występował również na pozycji napastnika - zdradza autor i raczy czytelników jeszcze innymi ciekawostkami. Pisze na przykład o pewnym rzutującym na dalsze losy zespołu wydarzeniu. - Dobra passa została przerwana jesienią 1957 r. W meczu decydującym o awansie do klasy A z Energetykiem Sławięcice doszło do niebywałej awantury. Spory w tym udział miał słabo sędziujący arbiter z Koźla. Sprawa trafiła do Raciborskiego Sądu Okręgowego, który wydał wyrok zawieszający działalność klubu na dwa lata - informuje Czacza, dodając, że zespół po tej decyzji całkowicie przestał istnieć, a boisko pod Łężczokiem miało ulec likwidacji, jednak miejscowi działacze zrobili wszystko, aby uratować to, co po klubie zostalo. Udało się to w 1960 roku, trudno było jednak budować wielkość drużyny od podstaw, co jednak - jak zaznacza autor - udało się dość szybko.
Piotr Czaczko porusza także temat reorganizacji rozgrywek ligowych w latach 60., które niekorzystnie wpłynęły na działalność malutkich klubów. - Do głosu zaczęły dochodzić kluby miejskie, które miały wsparcie w zakładach produkcyjnych - pisze. - Wiejskie kluby nie były w stanie rywalizować z mocnymi drużynami takimi jak "Stal" Racibórz, rezerwy "Górnika" Pszów czy rezerwy "Górnika" Rydułtowy - zauważa Czaczka i informuje o najwyższym zwycięstwie klubu z Markowic. - W czasie festynu zorganizowanego z okazji awansu do klasy A rozegrano mecz towarzyski z "Walką" Makoszowo, którego trenerem był Hubert Kostka. Odniesiono wówczas najwyższe zwycięstwo w historii klubu w meczu pucharowym rozgrywanym w Markowicach: zespół miejscowych rozgromił drużyny Rud Wielkich w stosunku 17:0.
Prócz krótkiej historii klubu autor umieszcza w książce fotografie z zamierzchłych czasów. I tak na przykład, na zdjęciu z 1955 roku pozują między innymi: Wilhelm Dziedzinga, Roman Pohl, Rudolf Kocur czy nieoceniony Hubert Kostka.
LKS "Dąb" Brzeźnica
Nieco mniej miejsca niż w przypadku LZS Markowice Piotr Czaczka poświęca opowieści o "Dębie" Brzeźnica. Działaczom zapaśniczego klubu rekompensuje to autor dwoma wywiadami umieszczonymi w ostatnim rodziale książki: rozmową z Hubertem Skornią i Januszem Gałązką.
O klubie z Brzeźnicy pisze między innymi tak: - Założycielami sekcji zapaśniczej był Horst Przybyła i Jerzy Mika, wspierani przez młodych entuzjastów sportu zapaśniczego i doświadczonych zawodników "Unii" Racibórz Rudolfa Skornię i Antoniego Kremzera. W latach 1954 - 1964 zawodnicy sekcji zapaśniczej zaczęli odnosić pierwsze znaczące sukcesy na arenie krajowej - pisze miłośnik sportu. - Najlepszym zawodnikiem w historii klubu był bez wątpienia Franciszek Kampik [...] Przed Igrzyskami Olimpijskimi w Monachium 1972 był w bardzo wysokiej formie, wygrywał w turniejach międzynarodowych z medalistami mistrzostw Europy i świata. Uważano go za niemal pewnego kandydata do medalu. Otrzymał nominację olimpijską, niestety na ostatnim turnieju w Mongolii doznał poważnej kontuzji barku. Kampik pojechał więc na igrzyska w roli obserwatora i dopingował swoich kolegów.
Czaczka wspomina ponadto awans Brzeźnicy do pierwszej ligi państwowej. - Był to ewenement w historii zapasów, że drużyna z tak małej wioski, liczącej zaledwie 700 mieszkańców, rywalizować będzie z tak znanymi klubami - ocenia.
Piotr Czaczka - urodzony 15 stycznia 1958 roku. Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, doktor nauk o kulturze fizycznej. Wykładowca w Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Uniwersytetu Przytodniczego we Wrocławiu.
W latach 1971 - 1981 reprezentował w piłce ręcznej barwy KS "Gwardia" Opole. W 1976 roku z drużyną juniorów tego klubu zdobył mistrzostwo Polski. W latach 1981 - 1988 występował w barwach WKS "Śląsk" Wrocław, z którym zdobył w 1982 roku Puchar Polski i mistrzostwo Polski. W 1989 rokue wyjechał do Francji, gdzie do 1994 roku kontynuuował karierę sportową. Po powrocie do kraju w 1996 roku podpisał roczny kontrakt ze "Śląskiem" Wrocław, w barwach którego zakończył karierę. 46- krotny reprezentant kraju i uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Moskwie.
(MAD)