Wielka, fantastyczna, niepowtarzalna - to o Justynie Święty-Ersetic po jej finiszu w sztafecie mieszanej na MŚ w Eugene
Polska plasowała się na szóstej pozycji, gdy pałeczkę w sztafecie przejmowała raciborzanka. Święty-Ersetic pokazała to, czym zawsze imponuje - na ostatniej prostej wyprzedziła rywalki i na mecie była trzecia, dając polskiej czwórce udział w finale.
Bieg zaczął Kajetan Duszyński, którego zmieniała Iga Baumgart-Witan (zastąpiła Annę Kiełbasińską, która nie biegła po decyzji trenera Matusińskiego), ale Polska ekipa była dopiero 7. Zmiana Karola Zalewskiego dała nam 6 lokatę i z tej pozycji atakowała Justyna Święty-Ersetic. Nie dała rady tylko Holenderce i Amerykance.
Komentatorzy TVP mówili, że raciborzanka jest mistrzynią decydujących biegów. - Pokazała to, czym zawsze imponuje. Na ostatniej prostej przyspieszyła i dzięki niej mamy finał. Justyna jesteś wielka, fantastyczna, niepowtarzalna - krzyczeli Jarosław Idzi i Marek Plawgo.
Ich zdaniem Święty-Ersetic wykonała kapitalne zadanie, choć cały sezon była w cieniu koleżanek z kadry. - Ma życiową formę w tym roku, już zbliżała się do granicy 50 sekund na swoim dystansie. Jest doskonale przygotowana. Ta zawodniczka musi mieć trudne zadanie przed sobą, to ją dodatkowo mobilizuje - podkreślili komentując bieg sztafetowy.
O medale biało-czerwoni powalczą w sobotni poranek, o godz. 4:50 polskiego czasu.
Kajetan Duszyński, Iga Baumgart-Witan, Karol Zalewski i Justyna Święty-Ersetic, która na ostatniej prostej wyprowadziła Polaków na trzecią lokatę, osiągnęli czas 3.13,70. Najszybsi byli Amerykanie 3.11,75, a drugie miejsce zajęli Holendrzy - 3.12,63.
Ludzie
polska lekkoatletka, Raciborzanka