Anna Szukalska
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Wojewoda Śląski kwestionuje możliwość kontroli Unii Racibórz sp. z o.o. przez komisję rewizyjną Rady Miasta Racibórz.
Kontrolne gremium złożone z radnych miejskich przepytało włodarza z wiedzy na temat kłopotów finansowych spółki miejskiej. Radny Borowik mówił o zapożyczaniu się klubu, w którym nie ma na „ZUS-y”.
- Jak pan sobie wyobraża funkcjonowanie spółki miejskiej w roku przyszłym? - zapytał na posiedzeniu komisji gospodarki szefa klubu radny Mirosław Lenk. Wskazał na stratę finansową Unii. Z informacji, jakie mają rajcy, strata przekroczyła wartość kapitału zakładowego spółki.
12 radnych poparło pomysł utworzenia spółki miejskiej z klubu z ulicy Srebrnej. Sceptyków było 9 - 5 przeciw i 4 wstrzymujących się. Głosowanie poprzedziła długa dyskusja, która zdominowała sesję zwołaną w trybie nadzwyczajnym. Decyzję podjęto ostatecznie po przerwie, której zażądała opozycja.
Raciborski samorząd przymierza się do utworzenia spółki z o.o. z największego klubu piłkarskiego w powiecie. Prezydent Polowy zapewnia, że futbol w mieście zyska na tym rozwiązaniu. Największym sceptykiem jest w radzie jego poprzednik w prezydenckim fotelu.
Radni Lenka oraz Fity zwrócili uwagę na wysoki ich zdaniem wydatek planowany w dzielnicy Raciborza. Na szatnie dla grających w klasie B piłkarzy urząd chce wydać 2,2 mln zł. Zdaniem radnych pilniejszym wydatkiem w Brzeziu jest remont przedszkola.
Wystarczyło widmo fali niezadowolenia, która przelałaby się przez Racibórz, gdyby basen w Oborze był zamknięty w wyjątkowo upalne dni, by na Batorego dynamicznie ruszono z odsieczą dla OSiR. Niedobór ratowników uzupełniono w dwa dni, ale potrzebne było „osobiste zaangażowanie” wiceprezydenta Fity i jego szefa Polowego. Zamknięta...