Agata Perenc: "Marzenia o igrzyskach nigdy nie zniknęły"
Zawodniczka rybnickiej Polonii wraca do wysokiej formy. W sierpniu 2013 roku, tuż przed wyjazdem na mistrzostwa świata, Agata Perenc zerwała więzadła w kolanie i od tego czasu walczyła o powrót do jak najwyższej dyspozycji.
Trzecie miejsce, zajęte podczas zawodów pucharu świata, odbywających się niedawno w austriackim Oberwart potwierdziło, że Agata Perenc ponownie dobija się do światowej czołówki. - Faktycznie, po intensywnym grudniowo-styczniowym przygotowaniu pod okiem trenerki kadry narodowej Anety Szczepańskiej, doszłam do formy po kontuzji. Czuję się mocna, na pucharze świata wygrałam ze znakomitymi zawodniczkami, co umocniło mnie w przekonaniu, że stać mnie na wiele! - tłumaczy judoczka rybnickiej Polonii. Ostatni wynik dał Agacie pierwsze punkty olimpijskie, co oznacza, że jest szansa, iż Rybnik będzie miał swojego reprezentanta podczas Igrzysk w Rio de Janeiro. A jeszcze nie tak dawno wydawało się, że poważna kontuzja przekreśliła możliwość występu Agaty w najważniejszych dla sportowca zawodach. - Te marzenia nigdy nie zniknęły! W okresie rehabilitacji po operacji to te marzenia napędzały mnie do codziennej wielogodzinnej pracy i to dzięki nim jestem gdzie jestem - zapewnia zawodniczka, która przed kilkoma dniami zajęła siódme miejsce podczas pucharu świata w Pradze. Teraz czas na kolejne występy. - Najbliższe zawody, w których startuję to turnieje z cyklu Grand Prix w Tbilisi (20-22 marca) oraz Samsun (27-29 marca). Są to turnieje wysoko punktowane w rankingu olimpijskim. Jeśli wywalczę tam medal, wówczas będę miała świetną pozycję wyjściową - mówi Agata. Dodajmy, że kwalifikacje olimpijskie kończą się w maju przyszłego roku, tak więc przed rybniczanką jeszcze sporo startów. - Ale punkty trzeba zbierać jak najszybciej, gdyż pod koniec kwalifikacji może się okazać, że zabraknie mi ich dosłownie kilka. Żeby zakwalifikować się na igrzyska, muszę być w pierwszej czternastce rankingu olimpijskiego, który obejmuje zawodniczki z całego świata. Jak widać jest to dość gęste sito kwalifikacyjne - tłumaczy Agata Perenc.