Tenisiści stołowi "Naprzodu" Borucin na remis
Trzy zespoły tenisa stołowego "Naprzodu" Borucin rozegrały w mijającym tygodniu spotkania w roli gospodarza. Wszystkie trzy mecze zakończyły się... remisem 5:5. W trzeciej lidze "Naprzód" stoczył bój z LKS Gwiazda SEGER Skrzyszów, z kolei w lidze okręgowej z KS Polonia MOSiR Łaziska Górne. Największe emocje czekały tenisistów drugoligowych w meczu z Mikołowem. Warto podkreślić, że Borucinowi po raz pierwszy od wielu lat udało się awansować do najlepszej "ósemki" ligi.
Do najciekawszych bojów doszło w II lidze, gdzie KS "Naprzód" Borucin mierzył się - wyjątkowo w Bojanowie - z zawodnikami AKS Mikołów. W składzie drużyny z Borucina wystąpili tradycyjnie: Artur Grela, Patryk Mrozek, Paweł Grela, Mirosław Piecowski.
- Sytuacja, że jesteśmy w ósemce najlepszych zespołów II ligi zdarza się pierwszy raz od wielu lat. Gramy drużyną trzech wychowanków. To ewenement na skalę ligi, że gramy swoimi zawodnikami, każdy z naszych rywali bowiem sprowadza tenisistów. Obraliśmy taką politykę klubu i tego, jak widać z sukcesami, się trzymamy - mówił przed spotkaniem z Mikołowem trener drugoligowej ekipy "Naprzodu" Borucin Mirosław Piecowski. - Trenujemy kilkadziesiąt godzin tygodniowo, szczególnie bracia Grela są świetnie przygotowani fizycznie. Cieszymy się z miejsca w pierwszej ósemce najlepszych drużyn ligi, zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że "na papierze" jesteśmy w całej stawce najsłabszą ekipą. Ale gra w takim towarzystwie ma ogromną liczbę plusów - przede wszystkim chłopcy ogrywają się z najlepszymi, dzięki czemu mogą podwyższać prezentowany przez siebie poziom sportowy - nie krył trener.
Największą gwiazdą zespołu jest kadrowicz Polski Artur Grela. Jak twierdzi Mirosław Piecowski, w młodzieży tkwi potencjał, kwestią czasu jest aż ujawni się równy Arturowi talent. - Mamy dwóch świetnych młodych chłopaków - ośmio i dziewięciolatka, którzy mają predyspozycje, aby grać kiedyś na wysokim poziomie.
Drugoligowa ekipa "Naprzodu" zremisowała z AKS Mikołów 5:5, co zawodnicy sami nazwali małym sukcesem. - Spotkanie było trudne, rywal postawił nam ciężkie warunki. Jestem zadowolony z postawy całego zespołu, bo zrobiliśmy wszystko, aby wygrać. Zabrakło nieco szczęścia - skomentował po meczu z Mikołowem Artur Grela.
Do końca sezonu "Naprzód" Borucin rozegra w II lidze siedem spotkań, w tym dwa w roli gospodarza- poza spotkaniem z Mikołowem podopieczni Piecowskiego zmierzą się u siebie z zespołem z Żor.
Pozdrowienia dla ciapatego Piotrusia od pilkarzy