Rybnickie Święto Rowerów i 8. Tour de Rybnik. Zobacz fotorelację
Centrum Rybnika opanowali rowerzyści. Ci zawodowi i amatorzy.
W niedzielę, 30 sierpnia żaden z miłośników dwóch kółek nie mógł się nudzić. Wszystko za sprawą Rybnickiego Święta Rowerów i 8. edycji kolarskiego wyścigu Tour de Rybnik, na starcie którego pojawiło się sporo gwiazd kolarstwa z grupą CCC Sprandi Polkowice na czele. I to właśnie zawodnik tej ekipy okazał się najlepszy na trasie rybnickiego wyścigu. Czech Josef Cerny wpadł na metę samotnie, zostawiając za swoim plecami Błażeja Janiaczyka (Kolss-BDC) i swojego klubowego kolegę Adriana Honkisza, który okazał się najlepszy w klasyfikacji najaktywniejszych kolarzy.
Równocześnie z głównym wyścigiem, odbył się Mini Tour de Rybnika, w którym wystartowało blisko 100 młodych adeptów kolarstwa.
Ci, którzy nie byli zainteresowani kolarską rywalizacją, mogli skorzystać z atrakcji przygotowanych w ramach Rybnickiego Święta Rowerów. Duże wrażenie robiły pokazy trialu, czy pokaz jazdy na pumptracku. Rowerowa akademia juniora, pokazy ratownictwa medycznego, wyścig na rowerach stacjonarnych – to kolejne ciekawe inicjatywy przygotowane przez organizatorów, czyli Fundację EDF Polska. Dużą popularnością cieszył się również pokaż bicykli i wystawa kolarska poświęcona Józefowi Gawliczkowie, legendarnemu rybnickiemu kolarzowi.
Warto dodać, że impreza odbyła się głównie dzięki staraniom dyrektora Tour de Rybnik – Roberta Słupika.
Kolarz amator. A czy to Pan Robert Słupik wyskakiwał na drogę i ściągał tych kolarzy z trasy? Widziałeś to? Masz dowód na to, że kazał kogokolwiek ściągnąć z trasy? Użyj rozumu zanim coś napiszesz. Bo tyle BREDNI co ludzie gadają to się w głowie nie mieści. Zawiść, zazdrość, uprzedzenia, plotki. Guzik wiecie na plujecie na gościa który robi imprezę z pasji! Z miłości do kolarstwa! A zawodników ściągali SĘDZIOWIE a nie pan Robert.
Pan Robert Słupik organizowal i zapewne ustalał regulamin który sam lamal bo przerywal wyscig kolarza nawet gdy nie zostal zdublowany a to okreslal regulamin i nastepnym razem niech nie mieza prawdziwych amatorów kolarstwa z kolarzami zrzeszonych w klubach bo to dwa inne swiaty