Aleksandra Brańska: Nie biegam dla siebie
Aleksandra Brańska z Roszkowa jako jedyna mieszkanka z powiatu raciborskiego reprezentować będzie nas w biegu sztafetowym. Będzie to Ogólnopolska charytatywna sztafeta biegaczy i rowerzystów na trasie liczącej ponad 5 tysięcy kilometrów – wzdłuż i wokół Polski połączona z całorocznym promowaniem idei sportowego duch, wspólnymi treningami i startami w całym kraju w szczytnym celu. Pomarańczowa Pomoc pobiegnie w kwietniu. O akcji rozmawiał Maciej Kozina.
– Co to za akcja?
– Ma ona zasięg ogólnopolski. Będziemy biec i jechać rowerami przez całą Polskę. Łącznie będą to dwa zespoły, po trzydziestu uczestników każdy i celem będzie przebycie 5 tysięcy kilometrów zarówno dniem jak i nocą. Łącznie trasę mamy zamiar przemierzyć w sześć dni. Zaczynamy z Zakopanego i kończymy w Gdańsku. Trwać będzie od 26 kwietnia do 2 maja.
– Którędy trasa będzie przebiegała?
– Biegniemy przez miejsowości z których pochodzą członkowie zespołu. Dlatego też Pomarańczowa Pomoc przebiegnie przez Roszków, a że stamtąd blisko do Raciborza, to trasa również tam jest poprowadzona.
– Rowerzyści i biegacze mają taką samą trasę?
– Nie. My, biegacze mamy wyznaczoną swoją drogę, a rowerzyści jadą najpierw dookoła Polski, a później podążają za nami. Biegacz ma za zadanie przebiec jednorazowo 20 kilometrów, a rowerzysta przejechać 100. Aczkolwiek są osoby, które zadeklarowały się, że więcej przebiegną.
– Oczywiście nie biegniesz tylko dla samej siebie?
– Zgadza się. Jest to akcja charytatywna dla dzieciaków i dla osób chorujących na depresję. Chcemy zachęcić je do aktywności fizycznej poprzez tą akcję. Z tego co wiem, to aktywność pomaga w zaburzeniach depresyjnych. Stąd też hasło akcji „Wyjdź z cienia, zacznij się ruszać”.
– Kto wpadł na pomysł zorganizowania takiej akcji?
– Początkowo należałam do klubu Anton Team z Kędzierzyna-Koźla, ale niedawno połączyliśmy się z grupą Rajsport Active z Sieradza. Teraz jesteśmy jedną wielką grupą. Na pomysł zorganizowania akcji wpadł nasz prezes Michał Piotrowicz. Ma on głowę pełną pomysłów, organizował już wiele podobnych akcji.
– Bieg się opiera tylko na sponsoringu danej firmy, czy też będą dodatkowo zbierane pieniądze do puszek kwestarskich?
– Na tym etapie trudno powiedzieć, ale na pewno będzie można akcję wesprzeć poza dużymi firmami, które włączają się w te przedsięwzięcie.
– Czy będziecie zachecać dodatkowo innych biegaczy do akcji?
– Tak, chcemy zaagażować biegaczy z tych miejscowości przez które biegniemy. Wiem, że Easy Run z Raciborza wyraził chęć dołączenia do akcji. Zapraszamy wszystkich chętnych do pobiegnięcia choćby przez fragment trasy w szczytnym celu.
– Jak trafiłaś do grupy Rajsport Active?
– W listopadzie 2014 zaczęłam treningi pod skrzydłami Tomasza Antosiaka z Kędzierzyna-Koźla. Należałam początkowo do grupy Anton Team. Trener przygotowywał mnie do mojego pierwszego w życiu maratonu. Później Anton Team nawiązał kontakt z Rajsport Active i kluby połączyły się w jeden.
– W jaki sposób można dołączyć do tego klubu?
– Po prostu zgłosić się do klubu Rajsport Active. Wyrazić chęć przystąpienia do nas poprzez zgłoszenie do trenera Antosiaka bądź prezesa Piotrowicza. Mogę być również pośrednikiem. A warto, bo dużo jest organizowanych imprez tego typu.
– Jak długo biegasz?
– Zaczęłam biegać po urodzeniu syna w 2013 roku. Wtedy pobiegłam pierwsze pięć kilometrów, skakałam do nieba i nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek przebiegnę maraton.
– Skąd bodziec do biegania?
– Chciałam schudnąć i wrócić do formy. Zawsze planowałam biegać i nic z tego nie wychodziło. Porządnie w biegnie wkręciłam się z kwietniu 2014 roku. Zaczynałam biegać coraz większe odległości, aż w pewnym momencie prywatnie przebiegłam swój półmaraton. Wtedy zdałam sobie sprawę, że maraton też dam radę. Skontaktowałam się z Robertem Antczakiem i on doradził mi, kiedy najlepiej pobiec w maratonie. Tak mi się to podobało, że chciałam od razu na jesień 2014, ale Robert wybił mi to z głowy. Doradził mi, żeby porządnie przetrenować zimę i startować wiosną. Chcę znów pobiec w Orlen Maratonie i akurat będzie on na dwa dni przed sztafetą, więc będzie trochę kilometrów do przebiegnięcia.
– Ważna z pewnością była też zmiana w odżywianiu?
– Ooo tak! Zdecydowanie! Nigdy nie przywiązywałam do tego większej wagi, a tu się okazuje, że to ma ogromne znaczenie.
– W jaki sposób teraz przygotowujesz się do maratonu?
– Biegam we własnym zakresie i uczestniczę w pobliskich imprezach jak np. Bieg Nadodrzański w Raciborzu, czy Eko-cross po ziemi pietrowickiej.