VIP-y i najlepsi rybniczanie opowiadają o Półmaratonie Księżycowym
Siódmy raz fani biegania spotkali się, aby rywalizować w Rybnickim Półmaratonie Księżycowym. Tegoroczna edycja tego biegu była wyjątkowa, ponieważ pierwszy raz start i meta były usytuowane na kąpielisku Ruda. Co o tegorocznej edycji biegu i zmiana sądzą jego uczestnicy?
Piotr Sobik, Kabaret Młodych Panów – Stars Manager
To był mój debiut w rybnickim półmaratonie i czuje się z tego powodu bardzo dumny. Super uczucie. Trenowałem na tej trasie wcześniej, przebiegłem ją dwa razy, ale nie mogę ocenić czy jest trudniej czy łatwiej niż w latach poprzednich, bo wtedy nie startowałem. Ale mi się trasa podoba, jest przyjazna dla biegacza, chociaż zaczyna się od sporej liczby podbiegów. Kabaret Młodych Panów startował już w tej imprezie dwa lata temu, w innym składzie niż w tym roku. Wtedy postanowiłem, że też zacznę biegać. Mam problem tylko w zimie, bo nie mogę pokonać naszego rybnickiego powietrza. A że lubię trenować wieczorami, to jest to problem. Impreza jest fantastyczna. Myślę, że nie trzeba nic mówić, wystarczy spojrzeć na liczbę uczestników.
Piotr Masłowski, wiceprezydent Rybnika
Wydaje mi się, że nowa trasa jest trudniejsza od tej starej. Tak mi się wydaje i tak twierdzą uczestnicy. Ja tę trasę znam dobrze, bo długo mieszkałem przy ul. Kościuszki i nie raz, nie dwa biegałem tędy. Jednak zawody, rywalizacja dają dodatkowego kopa. Momentami miałem kryzysy, myślałem już, że nie dam rady, ale ostatecznie pobiłem rekord życiowy i jest super. Organizacja całej imprezy jest rewelacyjna. Nowe miejsce też temu sprzyja. Tu jest po prostu lepsza infrastruktura. Mam nadzieję, że w przyszłości wystartujemy jako sztafeta prezydentów. Był już taki pomysł w tym raku, ale Wojtek Świerkosz ma kontuzję i się nie udało. Mam jednak nadzieję, że jak zdrowie pozwoli to dołączy do nas Wojtek Student i w przyszłym roku uda się zrealizować ten pomysł.
Radosław Kasprzak, Inżynieria Biegania
W ubiegłym roku byłem w Półmaratonie Księżycowym najlepszym rybniczaninem. W obecnej edycji biegłem zabawowo, rekreacyjnie w rywalizacji sztafet. Tydzień temu uczestniczyłem w półmaratonie, w którym dałem wszystko z siebie. Tutaj chciałem pomóc koledze. Rybnik nigdy nie był łagodny, jeżeli chodzi o trasę, a teraz jest jeszcze trudniej. Chodzi głownie o podbiegi, a dokładnie o ul. Gliwicką. Później wiadomo, że trzeba na rynku się pokazać, ludzie kibicują więc łatwo się podpalić, ale nie można przesadzić. Jestem zadowolony, że w Rybniku odbywa się taka impreza, organizacja jest na najwyższym poziomie. Teraz musimy tylko czekać, żeby w tej imprezie padł jakiś bardzo dobry czas.
Artur Fajkis, rybnicki trener szermierki
Ta nowa trasa jest trudniejsza. Szczególnie pierwsze 2 km pętli. Na pierwszym okrążeniu nie odczuwa się jeszcze tych trudności, no ale potem dają one w kość. Fajne jest nowe miejsce start/meta. Jest więcej przestrzeni, więc może też do nas przyjeżdżać więcej osób. Szkoda, że jest tylko jedna taka duża, biegowa impreza w Rybniku. Przydałaby się jeszcze jedna na przełomie jesieni i zimy. Ja w tym roku wystartowałem w Maratonie Dwóch Serc, razem z moją żoną, która przygotowywała się do tego startu od 1,5 miesiąca. Ja biegam od 6 lat i dzisiaj starałem się jej jak najbardziej pomóc.
Ewa Fliegert, najlepsza rybniczanka i najlepsza w kategorii plus 50 kobiet
Nowa trasa jest lepsza, ciekawsza. Mogłoby być trochę więcej kibiców, ale i tak nie jest z tym źle. Jestem zadowolona ze swojego wyniku, bo miałam przerwę w swoje karierze i fajnie, że udało się wrócić i od razu odnieść sukces. Teraz biegam codziennie, a zaczęłam przygodę z bieganiem 30 lat temu. Kiedyś dwa razy udało mi się wygrać maraton w Warszawie. Byłam trzecia na mistrzostwach Polski, ale to wszystko działo się 15-20 lat temu. Impreza jest super zorganizowana, zawsze są też fajne nagrody. A co najważniejsze są tu zawsze fajni ludzie. Pozytywnie nakręceni. W pracy jest różnie, jednych się lubi, innych nie. Na Półmaratonie Księżycowym wszyscy się lubią. Jak tylko zdrowie mi dopisze, to za rok znowu wystartuję w tym biegu.
Kamil Czapla, najlepszy rybniczanin
W półmaratonie biegłem trzeci raz, ale powiem szczerze, że już nie pamiętam jak wyglądała stara trasa. Biegłem na niej kilka lat temu, od tego czasu było tyle innych biegów, że po prostu nie jestem w stanie sobie jej odtworzyć. Ta nowa, jest wymagająca, ale udało mi się pobić życiówkę. Poprawiłem wynik w rybnickim półmaratonie o prawie 3 minuty, tak więc jest ok. Na tej trasie trzeba zacząć spokojnie, ja tak zrobiłem. Potem była moc na końcówce i mogłem przyśpieszyć. W moim odczuciu jest szansa, że w bliskiej przyszłości wygra ten bieg rybniczanin. Myślę tutaj Dawidzie Malinie. W tym roku nie mógł wystąpić, bo startuje w mistrzostwach Polski. Cieszę się, że w Rybniku jest moda na bieganie. Mieszkałem sporo czasu w Katowicach i tam nie biega tyle osób co tutaj. A bieganie jest dla wszystkich. Sam jestem tego przykładem. Grałem kiedyś w piłkę, potem dla żartu zacząłem biegać i tak już zostało. Wracając jeszcze do biegu, to w Półmaratonie Księżycowym lubię najbardziej to, że można biec przez rynek. To miejsce niesamowicie uskrzydla. Cały bieg jest jednym z najlepszych w jakich uczestniczyłem. Cieszę się tym bardziej, że chciałem wygrać rywalizację najlepszego rybniczanina i to się udało.