Wojownicy Ronina zaprezentowali się w Pradze
Grupa młodych wojowników społeczności FC RONIN, prezentowała swoje umiejętności na zawodach Pucharu Europy Kickboxingu, w czeskiej Pradze.
Grupa pod opieką trenera Roberta Szindlera, zawojowała na matach tatami w czeskiej stolicy. Na 13 uczestników, zdobyliśmy aż 23 medale. Większość zawodników startowało w 3 konkurencjach (Pointfighting, Musical Forms, Musical Weapons). W konkurencji walk w tym roku nie poszło nam tak jakbyśmy chcieli. Medale zdobyli jedynie dwie zawodniczki Dominika Zakrzewska oraz Natalia Szindler. Kategorie walk w tym roku były bardzo liczne i mocne. Na wyróżnienie jednak zasługują zawodnicy Mateusz Miler z Radlina i Weronika Skulska z Rybnika. To oni najlepiej spisali się w walkach, wykazując się wielką walecznością, co niemal w drugiej rundzie doprowadziło by do remisu i dogrywki.
Formy do muzyki z bronią i bez to jednak domena naszej ekipy. Trzeba przyznać że zawodnicy FC RONIN bardzo uatrakcyjnili zawody, dzięki swoim występom. Konkurencje te są bardzo trudne, ale również bardzo widowiskowe. Każdy z zawodników oprócz ułożonego wraz z trenerem układu, miał własny strój galowy (kung fu, capoiera itp.) oraz unikatową muzykę. Zawodnicy popisywali się umiejętnościami gimnastycznymi, akrobatyką, kombinacjami kopnięć oraz techniką walki tradycyjną bronią (nunchaku, kij, kama).
Dominującą większość stanowili zawodnicy z Radlina. Mateusz Miler wykonywał układ do utworu „Crazy Frog”, Natalia Szindler prezentowała układ wushu do muzyki zespołu Pretty Reckless. Układ ten dał jej złoto. Gustaw Pawełek zaprezentował układ z kijem, a Michalina Wojtowicz pokaz z nunchaku, który okazał się na miarę złota. Sonia Szindler zaprezentowała po raz pierwszy nowy układ, z trudnymi elementami akrobatycznymi, zajmując trzecie miejsce, a najmłodsza zawodniczka FC RONIN, Jaśmina Szindler zdobyła dwa brązowe medale.
Warto dodać, że na tle zawodników z Czech i Austrii, nasi zawodnicy wykazali się dużą różnorodnością. W wyniku dużej pracy z trenerem, treningom dodatkowym, wsparciu rodziców, mali wojownicy Ronina, odnieśli swój kolejny sukces sportowy, przynosząc chlubę sobie, swoim rodzicom, szkole, klubowi i miastu w którym mieszkają. To właśnie nasi mali lokalni bohaterowie oraz ich rodzice, ciężko trenujący w klubie, przelewający hektolitry potu, zmagający się z kontuzjami i licznymi wyrzeczeniami – to właśnie oni zasługują na naszą ogólną aprobatę i uwielbienie, ponieważ to oni dają dobry przykład swoim rówieśnikom, kreując naszą rzeczywistość.
R. Szindler
Gratulacje. Super inicjatywa. Życzę powodzenia i wytrwałości w dalszych treningach.