Ostatni rzut na wagę I ligi
Olimpia Wodzisław wygrała w niedzielę wyjazdowe spotkanie z X-Demon Tęcza Leszno. Było to decydujące trzecie starcie fazy play-out, dzięki czemu podopieczne trenera Adama Kubaszczyka zapewniły sobie pierwszoligowy byt. Okoliczności, w jakich to uczyniły, chyba na zawsze zapiszą się w annałach wodzisławskiego sportu.
Ten mecz przejdzie do historii nie dlatego, że Olimpia rozstrzygnęła kwestię utrzymania dzięki wyjazdowemu zwycięstwu, ale dlatego, że uczyniła to niemal w beznadziejnej sytuacji. Trener Kubaszczyk miał do dyspozycji tylko 8 zawodniczek, które, choć wygrały wcześniej domowe spotkanie, to pamiętały przecież, że w pierwszym meczu o utrzymanie w Lesznie, Tęcza była jednak wyraźnie lepsza. Ten fakt, trzeba było wymazać z pamięci.
Po pierwszej kwarcie wydawało się, że nie bardzo się to udało. Miejscowe prezentowały się lepiej, były znacznie skuteczniejsze. Choć początek był nerwowy z obu stron, miejscowe szybciej opanowały nerwy i na 2 minuty przed końcem kwarty prowadziły 20:9. Ostatecznie zaś wygrały ją 24:15 i sytuacja zrobiła się nieciekawa. Po prawie trzech minutach gry kolejnej kwarty było już 27:15.
I oto nagle wodzisławianki ruszyły do odrabiania strat. Sygnał do ataku dała Joanna Sobota, która rzutem z wyskoku zdobyła dopiero swoje pierwsze w tym meczu punkty. Wodzisławianki zaczęły niemal seryjnie trafiać. Dwukrotnie za 3 punkty trafiła Aleksandra Lewoń-Sczansny. Miejscowe stanęły niemal w miejscu. W całej kwarcie zdobyły raptem 8 punktów i na przerwę Olimpia schodziła, prowadząc 32:35. Po zmianie stron wodzisławianki sukcesywnie powiększały przewagę, która urosła do 13 punktów.