Buchała, Krotofil i Zganiacz o meczu z Koszalinem plus fotorelacja [ZDJĘCIA]
Piłkarze i trener rybnickiej drużyny opowiadają o ostatnim meczu ROW 1964 Rybnik.
Drużyna ROW 1964 Rybnik, w piątek 29 września, podejmowała na swoim boisku – ostatnia ekipę ligowej tabeli Gwardię Koszalin. Rybniczanie, po zwycięstwie w Bełchatowie, liczyli na kolejne trzy punkty. Ostatecznie musieli zadowolić się jednym. Po meczu spotkanie to skomentowali dla nas: Roland Buchała, Marek Krotofil oraz Mariusz Zganiacz. Zapraszamy także do fotorelacji. Relacja z meczu ROW 1964 Rybnik – Gwardia Koszalin TUTAJ.
PO MECZU POWIEDZIELI
Roland Buchała, trener ROW 1964 Rybnik
Oceniając ten mecz, ciśnie się na usta słowo: szkoda. W pierwszej i w drugiej połowie mieliśmy po dwie sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Trzeba tutaj dodać, że bramkarz z Koszalina bardzo dobrze bronił. Pozytywem jest to, że wszystko co założyliśmy sobie przed meczem, zostało zrealizowane na boisku. Piłkarze zostawiają na murawie całe serce. Chcemy, żeby tak to wyglądało, żeby ta drużyna miała taki charakter. Mamy w sobie złość po tym meczu, bo zakładaliśmy zwycięstwo. Będziemy tę złość w sobie potęgować przez cały tydzień, a potem pojedziemy na mecz do Kluczborka po trzy punkty. W dzisiejszym spotkaniu nie mógł zagrać Brychlik, który podkręcił staw skokowy. Wrócił do nas Dzierbicki, ale w rundzie jesiennej nie zobaczymy go na boisku, bo jest po zabiegu i ma nogę w gipsie. Mam jednak nadzieję, że już od 1 stycznia będzie z nami normalnie trenował.
Marek Krotofil, zawodnik ROW 1964 Rybnik
Szkoda niewykorzystanych sytuacji w tym meczu. Myślę jednak, że znowu pokazaliśmy, że nasza drużyna się odradza i że idziemy w dobrym kierunku. Duży pozytyw to gra w obronie. Mecz na zero z tyłu zawsze cieszy. Z nowym trenerem znamy się wiele lat. Wiemy czego od nas oczekuje. Teraz musimy tylko przełożyć to na naszą grę.
Mariusz Zaganiacz, zawodnik ROW 1964 Rybnik
Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania. Koszalin gra o życie, więc inaczej być nie mogło. Trudno się gra z ostatnią drużyną tabeli, która praktycznie cały czas się broniła. Mieliśmy w tym meczu trzy, cztery stuprocentowe okazje, których nie udało się wykorzystać. Szkoda. Jak się strzela bramek, po takich sytuacjach, meczu nie da się wygrać. Myślę jednak, że ostatecznie musimy ten punkty szanować. Teraz jedziemy do Kluczborka i tam postaramy się powalczyć o trzy oczka.