Piłkarskie derby Rybnik – Jastrzębie: komentarze i fotorelacja [ZDJĘCIA]
Roland Buchała, Jarosław Skrobacz, Mariusza Muszalik i Piotr Pacholski opowiadają o sobotnim meczu GKS Jastrzębie – ROW Rybnik. Mamy również dla was zdjęcia z tego spotkania.
W sobotę, w Jastrzębiu doszło piłkarskich derbów regionu. GKS 1962 Jastrzębie podejmował bowiem ROW 1964 Rybnik. Mecz ostatecznie wygrali gospodarze RELACJA TUTAJ. Po ostatnim gwizdku poprosiliśmy trenerów i zawodników o komentarze do spotkania. Zapraszamy również do fotorelacji.
PO MECZU POWIEDZIELI
Roland Buchała, trener ROW 1964 Rybnik
Przyjechaliśmy do Jastrzębia po zwycięstwo. Początek meczu był nerwowy, widać było stres u zawodników, dodatkowo bardzo szybko straciliśmy bramkę. Generalnie do 30. minuty nasza gra była szarpana. Później, a także od początku drugiej odsłony pokazaliśmy, że naprawdę gramy o zwycięstwo. Mieliśmy świetną sytuację zaraz na początku i w końcówce drugiej połowy. Szacunek dla bramkarza gości, bo to jak wyjął strzał Musiolika będzie mi się chyba śniło przez tydzień. Chcieliśmy w tym meczu pokazać, że jesteśmy walecznym zespołem, ambitnym i z charakterem. Wszystko, co w tym temacie sobie zakładaliśmy, piłkarze zrealizowali. Jestem bardzo dumny z chłopaków. Pod względem wolicjonalnym zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia. Niestety, nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Zostaliśmy skontrowani i straciliśmy gola na 2:1. Jedziemy dalej, do końca rundy zostały nam trzy mecze. Teraz musimy się odbudować w meczu u siebie.
Jarosław Skrobacz, trener GKS 1962
Wygraliśmy, ale nie powiem, że zrealizowaliśmy założenia przedmeczowe, bo tak nie było. Męczyliśmy się i ten mecz nie był widowiskowy dla publiczności. Było zaangażowanie i wola walki z jednej i drugiej strony, ale ładnych, płynnych akcji – do których przyzwyczailiśmy kibiców, było mało. Myślę, że miała na to wpływ za duża nerwowość. Ponadto zespół z Rybnika jest bardzo silny pod względem fizycznym. Wybiegany, walczący i to nam sprawiało nam sporo problemów. Niemniej opłaciło się po raz kolejny zaryzykować i zagrać na dwójkę napastników. Kamil Adamek znalazł się tam, gdzie miał się znaleźć. Szkoda sytuacji Szczepana, bo końcówka mogła być spokojniejsza. Mogliśmy stracić gola na 2:2, ale najważniejsze, że trzy punkty zostają u nas.
Mariusza Muszalik, zawodnik ROW 1964 Rybnik
Nie udało się wygrać, ale w drugiej połowie, byliśmy dużo lepszym zespołem niż Jastrzębie. Mieliśmy swoje sytuacje, nie wiem też dlaczego sędzia nie potrafi podjąć decyzji o rzucie karnym, bo był ewidentny. Nie wiem czego oni się boją. Fajna atmosfera, dużo ludzi na trybunach, a oni psują całe widowisko. Trzeba przyjąć tę porażkę, pogratulować zespołowi z Jastrzębia i walczyć dalej. Gospodarze w drugiej połowie czekali, aby nas skontrować. Udało nam się tego unikać. W końcówce straciliśmy dość niefortunną bramkę. Mecz spokojnie mógł się zakończyć remisem i nikogo by to nie krzywdziło.
Piotr Pacholski, zawodnik GKS 1962
Spodziewaliśmy się trudnego spotkania i tak było. Wiedzieliśmy, że piłkarze z Rybnika nie przebierają w środkach, mieli serię sześciu meczów bez porażki. Chcieliśmy ją przerwać i to się udało. Tym samym my budujemy swoją serię zwycięstw. Skłamałbym, gdybym powiedział, że dla mnie to zwykły mecz. Mam sentyment do Rybnika, teraz jednak gram w Jastrzębiu, tutaj zostawiam zdrowie i walczę z drużyną o każdy punkt. Odchodząc z Rybnika chyba nie spodziewałem się, że kiedyś zagram w takich derbach. Oczywiście, gdzieś tam marzyłem o tym i dziś te marzenie się spełniło. To, że jesteśmy liderem mamy gdzieś z tyłu głowy. Aczkolwiek staramy się przygotowywać do każdego kolejnego spotkania i na tym się skupiać. Na tabelę będziemy patrzeć w maju.