W Czernicy znów mnóstwo bramek [ZDJĘCIA]
Nie tak dawno Zameczek Czernica pokonał Krzanowice 9:6, tym razem ograł rywala 5:3.
Niespodziewanych emocji dostarczył środowy mecz Zameczku Czernica z MKS-em 32 Radziejów-Popielów. Niespodziewanych, bo mimo że do przerwy gospodarze prowadzili 4:0, to w drugiej części meczu niżej notowani goście zdołali odrobić większość strat strzelając trzy gole. Ostatnie słowo należało jednak do Czernicy, która wygrała 5:3. Początek spotkania nie przyniósł wielkich emocji. Brakowało klarownych okazji, a bliżej zdobycia prowadzenia byli przyjezdni. Szymon Kasprzak i Damian Krzyżak strzelali mocno z dystansu, ale nie trafiali na bramkę Czernicy. Sygnał do ataku dla Zameczku dał Patryk Dudziński, który szalał na lewym skrzydle. W 18. minucie jeszcze nikt nie zamknął jego wrzutki, ale dwie minuty później w odpowiednim miejscu znalazł się Paweł Sękowski i strzałem z bliska otworzył wynik meczu. To rozochociło miejscowy zespół, który podkręcił tempo. Szarżujący Sękowski naciskany przez obrońcę trafił w boczną siatkę, a uderzenie Bartosza Kuciela obronił Marek Lipowicz, bramkarz MKS-u. W 27. minucie po prostopadłym podaniu do Sękowskiego, doszło do starcia napastnika Zameczku z golkiperem gości, które sędzia zinterpretował jako faul bramkarza. Rzut karny na gola zamienił Dudziński. Sześć minut później było już 3:0. Dudziński uruchomił prostopadłym podaniem Sękowskiego, a ten w sytuacji sam na sam podwyższył prowadzenie Czernicy. Gdy w 35. minucie Dudziński po dośrodkowaniu z prawej strony Krzysztofa Łacioka zdobył czwartego gola dla Zameczku, wydawało się, że już jest po meczu. Tym bardziej, że w tym fragmencie gry drużyna gospodarzy całkowicie zdominowała sytuację na boisku. Tuż przed przerwą powinno być 5:0, ale Dudziński w sytuacji sam na sam za długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie posłał piłkę obok słupka.
Po zmianie stron oglądaliśmy jednak zupełnie inne spotkanie. Czernica jakby już uwierzyła, że wygrała mecz, co mogło się dla niej bardzo źle skończyć. Po kilku minutach gry ostrzeżenie wysłał Artur Sobala główkując obok bramki Zameczku. Drużyna gospodarzy nie wyciągnęła z tego wniosków i w 57. minucie napastnikowi Radziejowa po wrzutce z prawej strony udało się już umieścić głową piłkę w siatce. Kolejne minuty to nieudane próby Dudzińskiego, który najpierw trafił w poprzeczkę, a później w słupek. W 75. minucie Artur Sobala po raz drugi umieścił głową piłkę w bramce bronionej przez Dmytro Svintsitskyiego. Przyjezdni poczuli krew, nadal atakowali i w 84. minucie osiągnęli cel w postaci trzeciego gola. Łukasz Sobala popędził do prostopadłego podania, minął wychodzącego daleko z bramki Svintsitskyiego i zdobył kontaktową bramkę. Czernica jednak nie wypuściła zwycięstwa z rąk. W 90. minucie piłkę na swoim przedpolu przechwycił Grzegorz Styczeń, wybił do przodu, a tam przejął ją Dudziński, który popędził na bramkę rywala. Najlepszy zawodnik meczu (miał udział przy wszystkich bramkach gospodarzy) nie zmarnował okazji, minął obrońcę i w sytuacji sam na sam ustalił wynik spotkania na 5:3 dla Czernicy.
LKS Zameczek Czernica - MKS 32 Radziejów-Popielów 5:3 (4:0)
Paweł Sękowski 20., 33., Patryk Dudziński 27.-k., 35., 90. - Artur Sobala 57., 75., Łukasz Sobala 84.
Czernica: Dmytro Svintsitskyi - Krzysztof Sadowski, Grzegorz Styczeń, Patryk Krzysztoń, Krzysztof Łaciok - Ramon Durczok, Szymon Kaizik - Bartosz Kuciel (70. Norbert Franke), Patryk Dudziński (90. Oskar Jasiak), Tomasz Przeliorz (65. Łukasz Gembalczyk) - Paweł Sękowski (75. Rafał Wiklak).
Radziejów-Popielów: Marek Lipowicz - Dawid Kudzielko (46. Bartosz Rejbicz), Rafał Pokorny, Błażej Radler, Tomasz Kowalczyk, Szymon Kasprzak (46. Filip Bukowiec), Damian Krzyżak (70. Damian Bernacki), Krzysztof Błędowski, Kacper Powiecko, Artur Sobala, Łukasz Sobala.
Żółte kartki: Durczok, Krzysztoń - A.Sobala, Lipowicz, Rejbicz.
Widzów: około 80.
Łukasz Kozik