50 lat z tenisem stołowym. Jubileusz Feliksa Cieśli [ZDJĘCIA]
Sekcja tenisa stołowego w Stali z Kuźni Raciborskiej liczy sobie tyle co sam klub, czyli 70 lat, ale działa w nim jedna osoba, która tej dyscyplinie sportu oddała ponad połowę swojego życia - to Feliks Cieśla, obecnie wciąż będący w świetnej dyspozycji 80-letni miłośnik ping ponga.
W sobotę w hali sportowej w Kuźni Raciborskiej Stal zorganizowała turniej z okazji 70-lecia tenisa stołowego. Wystąpili młodzi i starsi tenisiści stołowi z KS Stal, MOW Kuźnia, a także z Ciska i czeskich Odr.
To był także świetny moment, żeby podkreślić wartość jaką stanowi Feliks Cieśla. - W tenisie stołowym działam od września 1967 roku - powiedział pan Feliks. Jak sam o sobie mówi jest adoptowanym Ślązakiem, bo urodził się w krakowskim, ale przygodę z tenisem rozpoczął w tzw. starej szkole w Kuźni Raciborskiej. - Teraz osoby uprawiające tę dyscyplinę mają łatwiej. Kiedyś trzeba było nosić ciężkie stoły i osobno dostawiać im nogi - wspomniał doświadczony instruktor.
- Sekcja tenisa najpierw nazywała się Rafo, później Rafamet, MKS Kuźnia, Tajfun i UKS, a teraz Stal - przypomniał Feliks Cieśla.
80-letni działacz żałuje, że w naszym regionie znikają ośrodki w których szkoli się młodych tenisistów. - Jest Rybnik i Pszów. W Borucinie udało się wychować braci Grela, którzy grają w I lidze, ale obecnie w tym klubie to mają tylko kupionych zawodników, żeby grać w II lidze.
Feliks Cieśla traktuje tenis stołowy jak swoje hobby. Czy spodziewał się, że tak długo wytrwa w tej dyscyplinie? - Liczyłem zawsze, że powinienem żyć tyle ile moja mama, czyli 77 lat, a już mam 80 i pół - wciąż działam - powiedział z uśmiechem pan Feliks.