Dąb Gaszowice męczył się z młodzieżą Unii Racibórz [ZDJĘCIA]
W środę rozegrano ćwierćfinałowy pojedynek w ramach Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Racibórz. W meczu rozegranym w Piecach zmierzyły się dwie najbardziej doświadczone drużyny na tym etapie rozgrywek - czwartoligowe Dąb Gaszowice i Unia Racibórz.
Trenerzy Dariusz Widawski i Paweł Krzysztoporski dali odpocząć kilku podstawowym zawodnikom. Szczególnie szkoleniowiec Unii dał odpocząć doświadczonym piłkarzom. Poza kadrą znaleźli się Paweł Woniakowski, Kamil Łątkowski i Mateusz Kocot, a Rafał Chałupiński czy Jonatan Domin zaczęli na ławce rezerwowych. Unici zagrali w mocno odmłodzonym składzie, a średnia wieku składu wyjściowego wynosiła zaledwie 19 lat. Z kolei trener Dębu nie skorzystał z usług m.in. Wojciecha Orzeła i Mirosława Kuczery, którzy grali ostatnio w wygranej ligowej konfrontacji z Drzewiarzem Jasienica.
Lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze. Dąb co kilka minut groźnie atakował, ale marnował sytuacje lub też na drodze piłki do bramki stawał bramkarz Marek Adamiec. Unia zaatakowała w drugiej części pierwszej połowy. Z rzutu wolnego dośrodkował Kamil Tront, a piłkę do bramki skierował Kamil Szlufarski. Kilka minut później w doskonałej sytuacji przed golkiperem z Gaszowic znalazł się Rafał Haras i pewnie podwyższył na 2:0 dla raciborskiej Unii. Po przerwie znów ton grze nadawał gaszowicki Dąb. Efektem była kontaktowa bramka autorstwa Ukraińca Maksyma Kravetsa. Gospodarze poszli za ciosem. W zamieszaniu podbramkowym blisko był Mariusz Kraśniewski, ale defensywa Unii spisała się poprawnie nie dając sobie strzelić bramki. Ta padła dwie minuty później. Tym razem piłka wpadła do siatki po samobójczym trafieniu Marcina Mizi i Dąb remisował 2:2. Dąb zaczął panować i znów o sobie dał znać Kravets, który wszedł z ławki rezerwowych. Minął bramkarza Unii i dał prowadzenie gospodarzom 3:2. Unia Racibórz walczyła do końca, ale bramki nie zdobyła. Szanse na podwyższenie mieli także piłkarze Dębu, ale marnowali okazje. W pófinale zagra Dąb Gaszowice, który w minionym sezonie wygrał rozgrywki pucharowe na szczeblu raciborskim.
Dąb Gaszowice - Unia Racibórz 3:2 (0:2)
Maksym Kravets 53., 64., Marcin Mizia 58.-sam. - Kamil Szlufarski 32., Rafał Haras 40.
Żółte kartki: Krzysztof Wojaczek, Krzysztof Sikora, Maksym Kravets, Mariusz Kraśniewski (wszyscy Dąb) - Jonatan Domin (Unia)
Sędziowali: Sławomir Kozioł, Robert Wala, Adam Nowak (KS Racibórz)
Dąb: Jakub Lichoń - Krzysztof Jurczyk, Mariusz Kraśniewski, Krzysztof Sikora, Michał Mazur, Kamil Sikora, Tomasz Reguła, Jakub Smołka (45. Michał Szczurek), Krzysztof Szewczyk (67. Kamil Gołyś), Krzysztof Wojaczek (45. Przemysław Stebel), Dominik Niećko (45. Maksym Kravets). Trener: Dariusz Widawski.
Unia: Marek Adamiec - Paweł Miąsik, Kamil Wawoczny (60. Bartłomiej Lorenc), Filip Radoń, Kamil Szlufarski, Marcin Mizia, Kamil Tront (45. Mateusz Badowski), Jakub Kowalczyk (60. Bogusław Sobek), Mateusz Rajda, Bartosz Łagosz, Rafał Haras (54. Rafał Chałupiński). Trener: Paweł Krzysztoporski.
6 podstawowych zawodników brakowało w Gaszowicach i aż 9 w Unii, co pokazuje że najważniejsza jest 4 liga w sobotę. Jesli Pan Kula chce zabrać nawet śmieszna nagrodę za wygranie tych rozgrywek w Podokregu, to jak te rozgrywki mają być poważnie traktowane. Kończ Pan kadencję Panie Kula, wstydu oszczędź.