Hit dla Górnika. Kolejny faworyt pokonany
NMC Górnik Zabrze po świetnym widowisku pokonał Azoty Puławy 28:25. Tym samym zabrzanie zrównali się punktami z puławianami i Orlen Wisłą Płock.
Tak, jak się tego można było spodziewać, mecz NMC Górnika Zabrze z Azotami Puławy był bardzo emocjonujący i twardy. Zabrzanie zagrali na dwóch obrotowych, ponadto wycofywali bramkarza gdy byli w posiadaniu piłki. Świetnie od samego początku spisywali się bramkarze - Mateusz Kornecki i Wadim Bogdanow. Po wyrównanych pierwszych minutach, gospodarze odjechali na trzy bramki (9:6), ale po karze dla Michała Adamuszka goście doprowadzili do wyrównania. Później jednak puławianie złapali aż trzy kary, przez co na przerwę to "Trójkolorowi" schodzili prowadząc, 15:13.
W drugą połowę lepiej weszli goście, którzy zdobyli cztery bramki z rzędu. Zabrzanie przełamali się dopiero w siódmej minucie. Mecz trzymał w napięciu do samego końca, w dalszym ciągu zachwycali bramkarze, także Martin Galia, który wszedł na parkiet pierwszy raz po długiej kontuzji - i na "dzień dobry" obronił rzut karny. Żadna z drużyn nie była w stanie osiągnąć większej przewagi. Dopiero pod koniec meczu po kontrze, w której trzech "Trójkolorowych" stanęło przed Bogdanowem Iso Sluijters rzucił na 25:22. Goście zbliżyli się na jedno "oczko" po karze dla Michała Adamuszka, ale ostatecznie 28:25 triumfowali gospodarze, u których w decydujących momentach dobrze spisywał się Sluijters.
Tym samym Górnik potwierdził wysoką formę i udowodnił, że w tym sezonie może powalczyć o medal. Dla Azotów to pierwsza porażka w tym sezonie. Po tej wygranej zabrzanie mają tyle samo punktów co Orlen Wisła Płock i Azoty. Trzy "oczka" przed nimi jest PGE Vive Kielce.
NMC Górnik Zabrze - Azoty Puławy 28:25 (15:13)