W Rudzie Kozielskiej tradycja nieco słabsza niż zwykle [ZDJĘCIA]
Już od przeszło 20 lat, w południe 1 stycznia na boisku w Rudzie Kozielskiej spotykają się piłkarze, działacze i sympatycy miejscowego LKS-u. Tradycja choć piękna to niestety zanika.
Tak słabej frekwencji jeszcze nie było. Mecz mimo dobrych warunków atmosferycznych rozegrano na jednej połowie boiska, bo stawiło się zaledwie dwunastu chętnych do rozegrania tradycyjnego spotkania. - Kilka osób pojechało w góry, młodych osób teraz nie zmusi się, ani nie zachęci do tego, żeby zostali w miejscowości i rozegrali z nami tradycyjny mecz - powiedział prezes LKS-u Wojciech Węglorz.
Od kilku lat zawodnikom dopisuje aura. Ponownie mecz rozegrano na zielonej murawie na której nie znajdowało się ani grama śniegu. - Kiedyś był taki czas, że śniegu było wysoko po łydki i mecze też trwały krócej - przyznał Węglorz.
Nim przystąpiono do rywalizacji tradycyjnie wzniesiono toast. Prezes życzył, aby LKS awansował do wyższej klasy lub chociaż się o nią otarł. Po rundzie jesiennej Ruda Kozielska jest dziesiąta w raciborskiej B klasie.
Mecz rozpoczęto o 12.17, a piewszego gola w 11 minucie spotkania zdobył Kevin Konieczny. Rywalizacja zakończyła się remisem 7:7. Tradycyjnie korespondencyjnie Ruda Kozielska walczy z Cracovią, na to kto pierwszy strzeli gola w nowym roku. Tym razem szybszy był Kraków, bo w meczu Cracovii z juniorami tego klubu gol padł w 7 minucie, a bramkę zdobył Filip Piszczek.
LKS-owi należy życzyć, aby piękna tradycyja nie zanikła i w przyszłym roku na mecz stawiło się zdecydowanie więcej zawodników chcących rozegrać noworoczną rywalizację.
Choć jestech z Rud i kozi dobrze nigdy nie zyczylech, to szkoda byłoby, co by ta tradycja u nich umarła. To je doprowdy gryfno rzecz,