Pogrążyli ekipę Nawałki. Górnik rozbił Lecha w Poznaniu
Górnik Zabrze zagrał bardzo dobry mecz w Poznaniu i wygrał z Lechem 3:0. Dzięki temu oddalił się od strefy spadkowej na trzy punkty.
Mimo że długo piłka nie wpadła do bramki, to mecz od samego początku mógł się podobać. Był prowadzony w dobrym tempie, a żadna z drużyn nie zdominowała przeciwnika. Najlepsze okazje do zdobycia gola jedni i drudzy mieli po kontrach. Najpierw - po fatalnej interwencji Darko Jevticia - dwóch zabrzan miało przed sobą jedynie bramkarza. Iannis Mystakidis zagrał jednak po pierwsze za późno, a po drugie za słabo do Valeriane Gvilii i piłkę zdołał zablokować ofiarnym sprintem we własne pole karne Robert Gumny.
Przy kolejnej próbie wyjścia z szybkim atakiem - tuż przed przerwą - Mystakidis spisał się już lepiej. Jego prostopadłe zagranie otworzyło drogę do bramki Jesusowi Jimenezowi. Ten popisał się jeszcze efektowniejszym zagraniem, bo skierował piłkę do Igora Angulo piętą. Najlepszy snajper Górnika w XXI wieku skorzystał z idealnej okazji i wyprowadził "Trójkolorowych" na prowadzenie. Najgroźniejsza akcja poznaniaków miała miejsce jeszcze przy stanie 0:0. Przy groźnej kontrze - po rzucie rożnym gości - Joao Amaral zdołał uprzedzić Martina Chudego, który wybiegł poza własne pole karne, ale trafił w klatkę piersiową bramkarza Górnika.
Lech był blisko wyrównania na początku drugiej połowy. Po rzucie rożnym zakotłowało się tuż przed bramką Górnika, ale Mateusz Matras w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę rywalowi, który już szykował się do oddania strzału. W odpowiedzi z ostrego kąta - po ograniu Gumnego - strzelił Angulo, ale Burić wybił piłkę na róg. Kilka minut później - po świetnym prostopadłym zagraniu Jimeneza - Angulo raz jeszcze próbował zaskoczyć Buricia, ale ten po raz kolejny wybił piłkę poza boisko. Po dośrodkowaniu z rożnego hiszpański napastnik przedłużył centrę, a z niewielkiej odległości głową gola - pierwszego w trójkolorowych barwach - zdobył Boris Sekulić.
Górnik nie popełnił błędu i nie skupił się jedynie na obronie bramki. Lech co prawda częściej atakował, ale nie potrafił znaleźć sposobu na Chudego. Co więcej, pod koniec spotkania Angulo drugi raz wpisał się na listę strzelców. Po strzale z ostrego kąta piłka wpadła do siatki, a po drodze przeleciała jeszcze między nogami Nikoli Vujadinovicia. Zabrzanie dzięki wygranej odskoczyli od strefy spadkowej na trzy punkty.
Lech Poznań - Górnik Zabrze 0:3 (0:1)
Bramka: Angulo 41., 90., Sekulić 67.
Lech: Jasmin Burić - Robert Gumny, Thomas Rogne, Nikola Vujadinović, Piotr Tomasik - Maciej Makuszewski (90. Tymoteusz Klupś), Maciej Gajos, Pedro Tiba, Joao Amaral - Darko Jevtić (68. Łukasz Trałka), Christian Gytkjaer (68. Timur Żamaletdinow).
Górnik: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Dani Suarez, Adrian Gryszkiewicz - Mateusz Matras - Iannis Mystakidis (56. Adam Arnarson), Valeriane Gvilia (74. Szymon Matuszek), Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez (83. Kamil Zapolnik) - Igor Angulo.
Żółte kartki: Trałka - Matras, Jimenez, Suarez.
Widzów: 9881.