Konflikt o Arenę Rafako. Siatkarze-amatorzy i koszykarze chcą rozegrać finałowe mecze w tym samym terminie [AKTUALIZACJA]
I jedna i druga strona w tym konflikcie ma swoje racje. Zarówno przedstawiciele Raciborskiej Ligi Piłki Siatkowej jak i Stowarzyszenia Ofensywa chcą skorzystać z raciborskiej hali sportowej "Arena Rafako" w sobotę 27 kwietnia. Jak doszło do konfliktu i jak go rozwiązać?
Finały amatorskiej siatkówki od wielu lat odbywają się na przełomie kwietnia i maja. Zarządzający ligą JP Telebim RLPS jeszcze w minionym roku zarezerwowali sobie termin finału na 27 kwietnia. Wszystko wydawało się w porządku, bo w kwietniu Arena Rafako już nie jest aż tak oblegana jak w okresie zimowym i nic nie powinno stanąć na przeszkodzie. A jednak problem pojawił się kilka tygodni temu. Trzecioligowy klub koszykarski Ofensywa Racibórz notuje rewelacyjne wyniki w tym sezonie i dotarł aż do finału rozgrywek, czyli ostatecznej batalii o II ligę. Awans do niej może być wyjątkowym wydarzeniem w pięcioletniej historii tego klubu. Ofensywa chcąc pokazać się z najlepszej strony wnioskowała o przyznanie najpierw turnieju półfinałowego, a po niespodziewanym awansie do finału, turnieju kluczowego o II ligę. Polski Związek Koszykówki wyznaczył termin trzech turniejów finałowych (jeden z Raciborzu) od 26 do 28 kwietnia. Jak łatwo się domyślić, rozgrywki finałowe u siatkarzy-amatorów jak i trzecioligowych koszykarzy nakładają się. Owszem były podjęte rozmowy pomiędzy siatkarzami i koszykarzami, aby podzielić się halą. Jedni wówczas wzięliby poranek, drudzy czas popołudniowy. Strony nie doszły do porozumienia.
Paweł Król, prezes Raciborskiej Ligi Piłki Siatkowej - JP Telebim: Nie widzę, żadnego problemu. Zaproponowaliśmy Ofensywie rozwiązanie ugodowe, którego klub koszykarski nie chce przyjąć. Zaproponowałem im rozegranie meczów w godzinach przedpołudniowych, a my przeniesiemy pierwsze mecze turnieju finałowego do innych sal. Możemy zagrać po nich, a nie odwrotnie, ponieważ oni mają określony czas trwania meczu, a u nas mecz może trwać zarówno trzy sety jak i pięć. Co wówczas, gdy będziemy grali za długo, a Ofensywa będzie musiała rozpocząć swój turniej? Był już kiedyś taki turniej, że mieliśmy skończyć o 19, a skończyliśmy o 21. Nasza liga ma już 22 lata i finał organizujemy na szeroką skalę i mamy wszystko ustalone razem z atrakcjami. To my mieliśmy ten termin zarezerwowany jako pierwsi i to Ofensywa powinna wziąć pod uwagę przy zgłaszaniu akcesu organizacji turnieju o II ligę. Do tej pory nikt nam rezerwacji nie odmówił. Zostaliśmy kilkukrotnie wprowadzeni w błąd przed działaczy Ofensywy, chociażby tym, że ich mecze muszą się odbyć wieczorem. Zweryfikowaliśmy te informacje w PZKosz i okazuje się, że Ofensywa może rozegrać mecz rano. Proponowaliśmy im, że odstąpimy halę do godziny 16. Ofensywa zrobiła coś czego nie powinna zrobić, czyli wystąpiła o organizację turnieju, nie mając rezerwacji hali, ani żadnej innej alternatywy. Nieładnie postąpili, bo nie szanują drugiej strony i przedstawiają nas jako tych, którzy się nie chcą dogadać. Nie wiem jaki będzie finał tego konfliktu.
Zygmunt Wranik, prezes Ofensywy Racibórz: Staraliśmy się dogadać, ale się to nie udało. Organizacja takiego turnieju finałowego jest jedyną dla nas okazją w zasadzie od początku działalności klubu. Nawet w momencie, gdy nie mieliśmy nawet 50-procentowej pewności na organizację tego turnieju zaznaczaliśmy, że chcemy go zrobić i termin 27 kwietnia będzie nam do tego niezbędny. To, że staraliśmy się o organizację finałów, nie oznaczało, że na pewno ją dostaniemy. Jesteśmy zdeterminowani, żeby ten turniej miał pełną oprawę sportową po to, aby pokazać się organizacyjnie z jak najlepszej strony. Proponowana przez władze RLPS możliwość rozegrania meczów o godzinie 10 w tej sytuacji całkowicie odpadała, bo finał chcemy m.in. urozmaicić występem cheerleadek, a na trybuny chcemy zaprosić jak największą liczbę kibiców. Bardzo żałuję, że nie udało się nam dogadać, bo mam wielu znajomych w amatorskiej lidze siatkówki i śledzę jej wyniki. Jednak całkowicie angażuję się w swój klub i trudno nam odpuścić taką okazję, która się przytrafiła. To nie jest impreza, którą organizujemy z roku na rok i nie jest ona u nas cykliczna. Chcieliśmy być zrozumieni przez siatkarzy, żeby jeden sezon "odpuścili" dla nas i nam ustąpili, bo mamy bardzo ważną dla nas imprezę i nigdzie indziej tego turnieju nie możemy rozegrać, bo Arena Rafako jako jedyna spełnia wymogi PZKosz. Dla siatkarzy tych hal jest więcej.
Dariusz Tkocz, p.o. dyrektora OSiR: Nieoficjalnie wiem o tym, że jest konflikt interesów. Jednak do mnie nikt bezpośrednio nie zwracał się z tym tematem. Wydaje mi się, że to nie OSiR jest kompetentny w rozstrzygnięciu tego sporu. Nie nam jest dane rozstrzygać co jest lepsze, czy Raciborska Liga Piłki Siatkowej czy Ofensywa. Każda ze stron ma swoje powody, żeby te mecze rozegrać. Jedni mają rezerwację, drudzy nieoczekiwanie trafili do turnieju o II ligę. Trudno mi się wypowiadać w temacie którego tak naprawdę oficjalnie nie ma. Sprawy toczą się wyżej niż Ośrodek Sportu i Rekreacji.
Dariusz Polowy, prezydent miasta Racibórz odsyła w tej kwestii do... p.o. dyrektora OSiR, Dariusza Tkocza, dodając, że kto pierwszy ten ważniejszy. - Jak siatkarze zamawiali wcześniej to mają prawo żądać realizacji umowy - mówił.
Nie wiadomo czy taka okazja jeszcze przytrafi się Ofensywie Racibórz, bo według naszych informacji Polski Związek Koszykówki dowiedział się o konflikcie siatkarsko-koszykarskim w Raciborzu.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone, że porozumienie zostanie wypracowane podczas spotkania z prezydentem Raciborza.
[AKTUALIZACJA, 11.04.2019, godz. 14:30]
Strony doszły do porozumienia. W sobotę Ofensywa zagra pierwszy mecz o godzinie 12.00, a drugi o 20.00, pomiędzy tymi godzinami zostaną rozegrane rozgrywki raciborskiej ligi siatkówki.
Według ustaleń hala do dyspozycji RLPS jest do godz. 11 i od 14 do 19, a Ofensywa dostępność obiektu ma od godz. 11 do 14 i po 19.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Dyrektor OSiR Racibórz
Skoro siatkarze mieli rezerwację hali, to oni powinni mieć pierwszeństwo i cała sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca. To koszykarzom powinno na tym zależeć żeby się dogadać skoro podjęli się organizacji turnieju, a dobrze wiedzieli że w tym dniu hala jest zarezerwowana. Jeżeli dla kogoś występ cheerleaderek jest argumentem do tego by rozgrywać mecze po południu, to faktycznie nie zna się na organizacji imprez sportowych!! PORAŻKA!!
Ciekawy fragment: " Zostaliśmy kilkukrotnie wprowadzeni w błąd przed działaczy Ofensywy, chociażby tym, że ich mecze muszą się odbyć wieczorem. Zweryfikowaliśmy te informacje w PZKosz i okazuje się, że Ofensywa może rozegrać mecz rano. Proponowaliśmy im, że odstąpimy halę do godziny 16. Ofensywa zrobiła coś czego nie powinna zrobić, czyli wystąpiła o organizację turnieju, nie mając rezerwacji hali, ani żadnej innej alternatywy. Nieładnie postąpili, bo nie szanują drugiej strony i przedstawiają nas jako tych, którzy się nie chcą dogadać."