Górnik bez zwycięstwa od dziesięciu ligowych meczów
Ostatnie zwycięstwo Górnika Zabrze miało miejsce pod koniec sierpnia 2019. W XVI kolejce rozpoczynającej rundę wiosenną PKO Ekstraklasy Górnik zremisował na swoim stadionie z Wisłą Płock 2:2.
Od 3 miesięcy podopieczni Marcina Brosza nie sięgnęli ani razu po komplet punktów. Przez ten okres Górnik sześć razy zremisował i poniósł trzy porażki. Z kolei Wisła Płock w tym czasie wygrywając mecz za meczem zdołała awansować z dolnych rejonów tabeli praktycznie na sam szczyt. Wisła po rundzie wiosennej zajmowała szóste miejsce z trzema punktami straty do lidera, a Górnik był dwunasty z czterami oczkami przewagi nad strefą spadkową.
Zaczęło się bardzo dobrze. W 11. minucie spotkania strzał Igora Angulo zza pola karnego i piłka wpadła do bramki płocczan odbijając się jeszcze od słupka. Dwie minuty później niewiele brakowało, żeby Szymon Matuszek dwukrotnie wpakował piłkę do własnej bramki, ale czujnie między słupkami zachował się Martin Chudy. W 16. minucie było już 1:1. Z rzutu rożnego dośrodkował Dominik Furman, a najlepiej w polu karnym zachował się Ricardinho, który skierował piłkę do bramki z bliskiej odległości.
Po pierwszym dobrym kwadransie przyszedł drugi słabszy w którym nie wydarzyło się nic co byłoby warte odnotowania. W 35. minucie Angulo podał świetnie do Davida Kopacza, ale ten trafił prosto w bramkarza, w kolejnych sekundach Górnik dalej atakował, ale piłka nie trafiła do bramki. Bardzo dużo działo się na pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Najpierw nieudanie zaatakował Górnik, a po chwili z kontrą poszła Wisła Płock. Giorgi Merebaszwili znalazł się w sytuacji sam na sam z Chudym. Pierwszy pojedynek przegrał, ale dobitka trafiła już do bramki. Gol został uznany dopiero po długiej weryfikacji VAR. Cios dla dobrze grających zabrzan został zatem zadany tuż przed przerwą i było 2:1 dla drużyny prowadzonej przez trenera Radosława Sobolewskiego. W szóstej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy Mateusz Matras uderzył głową w kierunku bramki, a z linii wybił ją Michał Marcjanik. 52 minuty pierwszej połowy zakończyły się prowadzeniem płocczan 2:1.
Po przerwie na bramkę Wisły uderzał Kopacz, ale piłka skierowana przez niego głową w światło bramki, świetną paradą obronił Thomas Dähne. W odpowiedzi Piotr Tomasik strzelał na bramkę Górnika, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił Matras. W 71. minucie składna akcja Borisa Sekulicia, Łukasza Wolsztyńskiego i Igora Angulo. Wolsztyński podał do Hiszpana, a ten strzelił swojego drugiego gola wyrównując wynik meczu na 2:2. W kolejnych minutach Górnik przystąpił do zdecydowanych ataków. W jednej z akcji Matras uderzał na bramkę, ale piłka trafiła tylko w słupek. Doliczone pięć minut mimo świetnej postawy Górnika nie przyniosło pozytywnego rozstrzygnięcia dla gospodarzy. Ekipa Brosza dopisała w tabeli kolejny raz tylko jeden punkt.
Górnik Zabrze - Wisła Płock 2:2 (1:2)
Igor Angulo 11., 71. - Ricardinho 16., Giorgi Merebaszwili 40.
Górnik: Martin Chudy - Boris Sekulić, Mateusz Matras, Paweł Bochniewicz, Erik Janža - David Kopacz, Szymon Matuszek, Filip Bainović (59. Alasana Manneh), Jesús Jiménez, Ishmael Baidoo (59. Łukasz Wolsztyński) - Igor Angulo.
Wisła: Thomas Dähne - Cezary Stefańczyk, Michał Marcjanik, Alan Uryga, Damian Michalski - Giorgi Merebaszwili (90. Olaf Nowak), Damian Rasak, Dominik Furman, Mateusz Szwoch, Piotr Tomasik (55. Suad Sahiti) - Ricardinho (67. Grzegorz Kuświk).
Żółte kartki: Baidoo, Kopacz, Sekulić (Górnik) - Uryga, Rasak (Wisła P.)
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 8201