Cztery gole Górnika po przerwie. Seria w końcu przerwana [ZDJĘCIA]
Górnik Zabrze wygrał z Wisłą Kraków 4:2 i tym samym przerwał serię 11 meczów bez zwycięstwa.
Starcie dwóch najgorszych drużyn ostatnich miesięcy znacznie lepiej rozpoczęła Wisła Kraków, która szybko objęła prowadzenie. Jakub Błaszczykowski dokładnie zagrał do Michała Maka, który dośrodkował w pole karne. Tam po raz kolejny w tym sezonie błąd popełnił Boris Sekulić, który z łatwością został ograny przez Pawła Brożka. Napastnik gości odwrócił się z piłką i pokonał Martina Chudego.
W grze zabrzan panował olbrzymi chaos, co szybko zaczęło denerwować kibiców. Górnik kompletnie nie miał pomysłu na przeprowadzenie ataku i przed przerwą nie oddał ani jednego celnego uderzenia. Piłka za to wpadła po raz drugi do bramki gospodarzy, ale po konsultacji z VAR-em sędzia - z powodu spalonego - nie uznał trafienia Damiana Pawłowskiego po rozegraniu rzutu rożnego.
Kilka minut po wznowieniu gry na boisko wszedł Łukasz Wolsztyński, który szybko wpisał się na listę strzelców. Po bardzo długo rozgrywanej akcji Erik Janża dośrodkował w pole karne, gdzie niepilnowany "Wolsztyn" odwrócił się z piłką i wpakował ją do siatki. Remis utrzymał się... tylko dwie minuty. Błaszczykowski popisał się kolejnym bardzo dobrym podaniem do Brożka. Napastnik głową zgrał do Chuci, który precyzyjnym uderzeniem wpisał się na listę strzelców.
Po przerwie gra Górnika wyglądała lepiej - dzięki Wolsztyńskiemu, który był najlepszy w ekipie gospodarzy. Jego groźne uderzenie głową bardzo dobrze obronił Michał Buchalik. Zabrzanie poczuli, że mogą jeszcze powalczyć o zdobycz i ruszyli do kolejnych ataków.
Z lewej strony boiska znalazł się Igor Angulo, mimo pilnującego go Łukasza Burligi, zdołał dośrodkować w pole karne, gdzie głową z niewielkiej odległości uderzył Jesus Jimenez, który doprowadził do wyrównania. "Trójkolorowi" chcieli pójść za ciosem - Angulo mocnym strzałem trafił w słupek i niewiele brakowało, by zdołał dobić Wolsztyński.
W kolejnej akcji i uderzeniu Angulo niewiele brakowało, by "swojaka" zaliczył Lukas Klemenz. Po chwili Vullnet Basha sfaulował w polu karnym Davida Kopacza i sędzia po analizie video podyktował "11", którą wykorzystał Angulo. Rozbita Wisła dostała jeszcze jeden cios - Sekulić zagrał do Jimeneza, który ustalił wynik spotkania na 4:2.
Kluczowe w tym spotkaniu były zmiany - Górnik zaczął grać zdecydowanie lepiej po wejściu Wolsztyńskiego, z kolei Wisła stanęła w momencie zejścia Błaszczykowskiego.
Dla Górnika była to pierwsza wygrana od 25 sierpnia i meczu z Koroną Kielce. Zabrzanie z 20 punktami na koncie zajmują 12. miejsce.
Górnik Zabrze - Wisła Kraków 4:2 (0:1)
Bramki: Wolsztyński 56., Jimenez 75., 90., Angulo 87. (k) - Brożek 3., Chuca 58.
Górnik: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janża - Mateusz Matras (77. Szymon Matuszek) - Kamil Zapolnik (54. Łukasz Wolsztyński), David Kopacz, Daniel Ściślak (46. Filip Bainović), Jesus Jimenez - Igor Angulo.
Wisła: Michał Buchalik - Maciej Sadlok, Lukas Klemenz, Rafał Janicki, Łukasz Burliga - Vullnet Basha - Michał Mak, Damian Pawłowski (81. Przemysław Zdybowicz), Chuca, Jakub Błaszczykowski (73. Jean Carlos Silva) - Paweł Brożek (59. Rafał Boguski).
Żółte kartki: Kopacz, Sekulić, Matuszek - Chuca, Mak, Klemenz.
Sędzia: Bartosz Frankowski.
Widzów: 9612.