Bramkarze zrobili show. NMC Górnik wygrał w Opolu
NMC Górnik Zabrze wygrał na wyjeździe z Gwardią Opole 20:19.
Pierwsza połowa to popis gry bramkarzy - zarówno Adam Malcher jak i Martin Galia premierową część skończyli z ponad 50-procentową skutecznością! Efektem tego jest bardzo niski wynik - 8:11 dla zabrzan. W drugiej odsłonie opolanie musieli gonić wynik i w związku ze słabszą grą NMC Górnika (tylko jeden gol w osiem minut) na kwadrans przed końcem doprowadzili do remisu 16:16. W ekipie z Zabrza gubił się nawet Galia, który raz za szybko wbiegł na boisko, za co otrzymał karę dwóch minut.
Na szczęście dla zabrzan świetnie grał Aleksandr Buszkow, który okazał się kluczową postacią w końcówce. Najpierw rzucił bramkę dającą prowadzenie, a przy okazji "wywalczył" karę dla rywala, a gdy Gwardia grała z wycofanym bramkarzem celnie rzucił z dystansu, dając trzybramkowe prowadzenie (17:20).
Spotkanie było bardzo emocjonujące, bo w dalszym ciągu świetnie bronili Malcher i Galia. Niesamowite interwencje notował zwłaszcza bramkarz Gwardii, dzięki któremu gospodarze mogli kontrować i doprowadzili do wyniku 19:20. W ostatniej minucie opolanie mieli dwie świetne okazje na doprowadzenie do wyrównania. W tej drugiej, po rzucie Macieja Zarzyckiego, piłka odbiła się od poprzeczki i mało brakowało, by odbiła się od pleców Galii i wpadła do bramki. Czech po raz kolejny spisał się wyśmienicie i zatrzymał piłkę... plecami. Chwilę później goście mogli cieszyć się ze zwycięstwa, a Galia - z tytułu zawodnika meczu.
NMC Górnik zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Ma 11 punktów przewagi nad Azotami Puławy i 3 "oczka" mniej od PGE Vive Kielce i Orlen Wisły Płock.
Gwardia Opole - NMC Górnik Zabrze 19:20 (8:11)
Gwardia: Malcher, Zembrzycki -Skraburski, Zieniewicz, Mokrzki 1, Zarzycki 3, Morawski, Działakiewicz 3, Kawka 3, Siwak 1, Lemaniak, Milewski, Mauer 5, Klimków 1, Małecki, Jankowski 2.
Górnik: Skrzyniarz, Galia - Kondratiuk, Tatarincew, Sluijters 8, Łyżwa, Gogola 1, Sićko 3, Buszkow 4, Tomczak 1, Czuwara 1, Bondzior 1, Bis, Pawelec, Daćko 1.