Jednorazowy wyskok czy początek wspinaczki?
Górnik Zabrze w sobotę zagra w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa.
Humory w zabrzańskiej ekipie poprawiły się - Górnik w końcu przerwał - trwającą od sierpnia - niemoc i w meczu z Wisłą Kraków zdobył trzy punkty. Gra zespołu może cieszyć - ale tylko ta z drugiej połowy. Jeśli zabrzanie zagrają tak, jak po wejściu na boisko Łukasza Wolsztyńskiego, to mogą sprawić, że ostatnie zwycięstwo nie będzie tylko jednorazowym wyskokiem.
Sobotnie spotkanie będzie ważne dla układu tabeli - Raków ma o dwa punkty więcej od Górnika. Przewaga nad strefą spadkową nie jest jeszcze duża (zabrzanie mają pięć punktów przewagi nad Koroną Kielce) i żeby mieć w miarę spokojną zimę, obie drużyny muszą w tej rundzie jeszcze zapunktować. Częstochowianie ostatnio grają w kratkę - w poprzedniej kolejce przegrali 0:3 z Cracovią, ale wcześniej pokonali Jagiellonię Białystok 2:1. Beniaminek PKO BP Ekstraklasy tylko raz w tym sezonie zdołał wygrać dwa mecze z rzędu.
Górnik będzie musiał radzić sobie bez Borisa Sekulicia, który pauzuje za żółte kartki. Spodziewać się można także zmiany w ofensywie, bo powinno znaleźć się miejsce dla Wolsztyńskiego, jednego z bohaterów meczu z Wisłą.
Raków Częstochowa - Górnik Zabrze
Sobota, 14 grudnia, 15:00