NMC Górnik Zabrze zdobył Puławy. Znów po rzutach karnych
NMC Górnik Zabrze po rzutach karnych wygrał w Puławach z Azotami.
Mecz dla zabrzan rozpoczął się bardzo dobrze (1:3), ale później w bramce gospodarzy świetnie spisywał się Vadim Bogdanov, w dodatku zawodnicy NMC Górnika często pudłowali. Silną bronią Azotów był szybki kontratak, z którym goście mieli bardzo duże problemy. W szybkiej grze brylowali rozgrywający Aliaksandr Bachko i Antoni Łangowski. W efekcie puławianie do przerwy prowadzili 18:13.
Spora przewaga chyba za bardzo rozluźniła zawodników z Puław, bo zabrzanie potrzebowali zaledwie siedmiu minut, by doprowadzić do remisu po 19. Od tego momentu spotkanie było bardzo wyrównane. W ostatniej minucie, przy stanie 29:29, sędziowie odgwizdali faul w ataku Azotów.
NMC Górnik miał wyśmienitą okazję, by rzucić bramkę na wagę zwycięstwa, ale zabrzanie... nie oddali nawet rzutu. Stracili piłkę i gospodarze mieli 5 sekund na wygranie w regulaminowym czasie gry. Puławianie zdążyli przeprowadzić akcję, ale fantastyczną interwencją w ostatniej sekundzie popisał się Jakub Skrzyniarz. Dzięki niemu doszło do rzutów karnych.
Zabrzanie wykorzystali wszystkie rzuty karne i dopisali na swoje konto kolejne dwa punkty. Trzecie miejsce w tabeli przed play-offami nie jest zagrożone. Warto wspomnieć, że w poprzednim sezonie NMC Górnik remisował z Azotami w Puławach… 29:29. Wówczas również karne wygrała śląska drużyna.
Azoty Puławy - NMC Górnik Zabrze 29:29 k. 4:5 (18:13)
Rzuty karne
- 0:0 - Łukasz Rogulski, rzut niecelny
- 0:1 - Adrian Kondriatiuk
- 1:1 - Wojciech Gumiński
- 1:2 - Iso Sluijters
- 2:2 - Piotr Jarosiewicz
- 2:3 - Łukasz Gogola
- 3:3 - Mateusz Seroka
- 3:4 - Krystian Bondzior
- 4:4 - Paweł Podsiadło
- 4:5 - Bartłomiej Tomczak