Nie tylko piłka nożna. W Zabrzu uczą życia
- Oczywiście tytuł mistrza i puchary uszczęśliwiają, nie powiem, że nie. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Największą satysfakcją jest jednak bycie częścią Górnika i możliwość pomocy kochanemu klubowi – mówi Jan Żurek, trener zespołu z Centralnej Ligi Juniorów, który wywalczył tytuł mistrza Polski.
Przewaga zabrzan nad kolejnymi drużynami była minimalna i gdyby sezon mógł zostać dokończony, mogłoby się jeszcze wiele wydarzyć. Nie zmienia to jednak faktu, że po rozegraniu ponad połowy spotkań to śląski zespół miał największą zdobycz i prowadził w tabeli.
- W siedemnastu meczach zrobiliśmy 38 punktów, to więcej niż w zeszłym sezonie potrzebne było do utrzymania. Ba, taki dorobek plasował przed rokiem nieco poniżej środka tabeli na koniec sezonu. To świetny wynik i dorobek. Największy spośród wszystkich drużyn i to najważniejsze - komentuje sezon trener Jan Żurek, który w tym roku obchodzi 40. rocznicę pracy w roli szkoleniowca.
- Nie ukrywam, że obecnie w sztabie są moi byli piłkarze. Począwszy oczywiście od trenera Marcina Brosza, skończywszy na Arturze Płatku. W przeszłości prowadziłem ich jako trener. Ucieszyło mnie gdy usłyszałem: "Trenerze, pan musi wrócić na boisko. Pan dużo sprzeda tym chłopcom, nauczy wiele nowego". Tak się stało. To było miłe i budujące. Oczywiście tytuł mistrza i puchary uszczęśliwiają, nie powiem, że nie. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Największą satysfakcją jest jednak bycie częścią Górnika i możliwość pomocy kochanemu klubowi. Niezwykle istotne jest to, że mogę wychować chłopców. To nie chodzi o sam wynik, a o to, że coś świetnego się rodzi. Będę szczęśliwy gdy ci młodzi chłopcy zagrają w przyszłości w pierwszej drużynie. Głęboko w to wierzę, Jest tam wielu zdolnych chłopaków - podkreśla trener w rozmowie z oficjalną stroną Górnika.
Najważniejsza jest teraz przyszłość zawodników, by sukcesy w piłce młodzieżowej przenieśli do futbolu seniorskiego. W klubie patrzą jednak nie tylko na wyniki sportowe. - Ta robota ma też większy cel, wychowawczy. Uczymy ich również życia - jak być człowiekiem - oni się mają rozwijać nie tylko na boisku. Bardzo ważna dla mnie jest szkoła. Mamy świetny kontakt z dyr. Mendeckim i nauczycielami. Niestety zapewne nie każdy zostanie ligowym piłkarzem. Jest duża grupa bardzo zdolnych piłkarzy. Ja jednak w swoim życiu napatrzyłem się na wiele talentów, które z różnych powodów nie przerodziły się w karierę. Czasami brakuje po prostu trochę szczęścia. My chcemy ich też wychowywać, kształtować mentalnie. To jest bardzo ważne. Część z nich zagra w przyszłości, ale część zasiądzie na trybunach i będzie wspierać Górnika w inny sposób - przyznaje Żurek.