NMC Górnik Zabrze zrezygnował z gry w Lidze Europejskiej
NMC Górnik Zabrze poinformował, że zrezygnował z udziału w EHF European League.
NMC Górnik Zabrze (obok Azotów Puławy, Gwardii Opole i Orlenu Wisły Płock) zakwalifikował się do udziału w nowych rozgrywkach europejskich, EHF Europe League, które zastąpiły Puchar EHF. Warunkiem udziału w turnieju było spełnienie szeregu wymogów organizacyjnych oraz wpłacenie wpisowego w wysokości 20 tysięcy Euro. - To wysoki koszt udziału, zwłaszcza w tych czasach, kiedy panuje koronawirus i wciąż wpływa na gospodarkę - mówi Bogdan Kmiecik, prezes "Trójkolorowych". - Konieczny byłby także wynajem innej, większej hali. Dlatego koszt udziału w eliminacjach to co najmniej 100 tysięcy złotych. Naszym celem byłby jednak awans do fazy grupowej, a to kolejne 300-400 tysięcy złotych.
Co więcej, na razie od marca nie zmieniło się nic w kwestii możliwości wpuszczania kibiców na spotkania, co bezpośrednio wpływa na zyski klubu. - Nie mamy wśród sponsorów spółek skarbu państwa, ale opieramy się na lokalnych firmach. Te żyją z kibiców obecnych na hali. Wiemy, że nasi partnerzy, i władze miasta bardzo nam kibicują, ale nie mogliśmy liczyć na ich wsparcie finansowe. Cały ciężar kosztów spadłby więc na mnie, jako na właściciela. A jak doskonale wiemy, wszyscy mają aktualnie o wiele pilniejsze wydatki. Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego jak bardzo ucierpiała i wciąż cierpi gospodarka - dodaje sternik NMC Górnika Zabrze. - Chcieliśmy wziąć udział w tych rozgrywkach, ale te koszty mogłyby zagrozić dalszemu funkcjonowaniu klubu i na przykład odbić się na zawodnikach. Oczywiście moglibyśmy im nie płacić regularnie, zagrać w Lidze Europejskiej dzięki zadłużeniu u nich, ale w tak trudnej sytuacji gospodarczej, nie widząc końca zagrożeń ekonomicznych, byłoby to co najmniej nieodpowiedzialne - tłumaczy.
W tym sezonie priorytetem NMC Górnika Zabrze zostanie więc PGNiG Superliga. - A my będziemy oczywiście wspierać i kibicować wszystkie polskie drużyny, które wystartują w europejskich rozgrywkach - dodaje Bogdan Kmiecik.