Dariusz Binek i Michał Goralczyk po meczu Zgoda Zawada Książęca - Naprzód 32 Syrynia
Zobacz co do powiedzenia mieli trenerzy po meczu raciborskiej A klasy pomiędzy Zgodą Zawada Książęca, a Naprzodem 32 Syrynia. Zgoda wygrała 4:2.
Dariusz Binek, trener Zgody Zawada Książęca: Z wyniku jestem zadowolony, aczkolwiek gra mogłaby być dużo lepsza. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, kontrolowaliśmy spotkanie, nie dopuszczaliśmy rywala do sytuacji strzeleckich i zdobyliśmy dwie bramki. Wejście w drugą połowę było bardzo słabe. Straciliśmy bramkę na 2:1 i wkradła się niepotrzebna nerwówka. Najważniejsze, że wygraliśmy 4:2 i dopisujemy trzeci raz z rzędu komplet punktów. Pracujemy dalej i czekamy na kolejne zwycięstwa. Nasza drużyna to mieszanka rutyny z młodością. Staramy się wycisnąć z tej mieszanki jak najwięcej. Przed sezonem postawiliśmy sobie za cel pierwszą ósemkę i wiemy, że jest to możliwe do realizacji. Tak jak każdy zespół mamy duże plusy, ale mamy także swoje mankamenty. Sporo chłopaków pracuje za granicą w Austrii, więc mamy ich do dyspozycji na treningu tylko w piątki. Aczkolwiek kadra jest urozmaicona, więc wierzę, że ciężką pracą i zaangażowaniem jesteśmy w stanie zakończyć sezon w pierwszej ósemce.
Michał Goralczyk, trener Naprzodu 32 Syrynia: W pierwszych 30 minutach Zawada miała trochę więcej z gry, jednak w miarę upływu czasu to my przejmowaliśmy inicjatywę. Na drugą połowę wyszliśmy lepiej ustawieni i zabrakło trochę szczęścia, popełniliśmy także za dużo błędów indywidualnych i to zaważyło o końcowym wyniku. Piękna bramka Gomesa na pocieszenie, ale cóż z tego, jeśli punkty zostają w Zawadzie. Mamy aktualnie czterech Portugalczyków w składzie. Zgłosił się do nas ich menadżer z pytaniem czy chcielibyśmy ich ogrywać w naszych warunkach. Jesteśmy na etapie budowania klubu po spadku z okręgówki. Większość zawodników po spadku rozeszła się do innych klubów, a my musimy budować nową drużynę, na zawodnikach młodych oraz obcokrajowcach, którzy chcą w Polsce pozostać i chcą grać w piłkę. My im umożliwiliśmy grę w naszym klubie, cieszymy się, że są u nas. Chcemy im otworzyć drogę, żeby mogli budować swoją przyszłość w naszym kraju. Jorge Filipe Gomes jest najmłodszy ze wszystkich Portugalczyków, więc jest to bardzo perspektywiczny zawodnik i na pewno jakaś lepsza przyszłość przed nim jest. Nie mamy wyznaczonych celów na ten sezon poza tym, że chcemy zbudować drużynę na przyszłość. Przede wszystkim chcemy się utrzymać w A klasie. Drużynę objąłem na dwa tygodnie przed sezonem, więc nie było czasu na przygotowanie. Nie rozegraliśmy żadnego sparingu, a niektórych zawodników zobaczyłem na tydzień przed sezonem. Ruszaliśmy z marszu, więc ta drużyna cały czas jest w budowie. Nadal się poznajemy i ogrywamy. Moim zadaniem na ten sezon jest poskładanie tego wszystkiego w całość. Postaramy się to jak najszybciej poskładać, żeby w przyszłym sezonie walczyć o wyższe cele. Mam nadzieję, że już na wiosnę powinno być lepiej.