Kamień utrzymał się w klasie B choć... nie wygrał meczu na B-klasowych boiskach
W niedzielę 25 lipca na boisku Wichra Wilchwy rozegrany został mecz barażowy o klasę B. W rywalizacji LKS Skrbeńsko (2. miejsce w klasie C) z KP Kamień (ostatnie miejsce w klasie B), lepsi okazali się piłkarze z Rybnika, wygrywając 1:0, po golu zdobytym w doliczonym czasie gry.
W barażowym meczu faworytem jest raczej drużyna broniąca się przed spadkiem, czyli ta z wyższej klasy rozgrywkowej. W tym meczu wydawało się jednak, że powinno być inaczej. KP Kamień był całkowitym outsiderem klasy B. W minionym sezonie na boisku nie wygrał ani jednego meczu - jedyna wygrana zapisana na konto tego klubu to walkower z wycofaną z rozgrywek Odrą II Wodzisław. Jedyne boiskowe zdobycze punktowe Kamień zanotował w 3 remisach. Skrbeńsko na tle tego rywala wydawało się drużyną solidniejszą.
Boisko jednak wszystko zweryfikowało, bowiem nie było widać na nim wielkiej różnicy między obiema ekipami. Obie miały swoje okazje by rozstrzygnąć go na swoją korzyść. Szczęścia nie miał najlepszy snajper LKS-u Marcin Marcol, który najczęściej nękał obrońców Kamienia. Z drugiej strony Kamień też miał swoje okazje, ale dobrze spisywał się bramkarz ekipy ze Skrbeńska. Z upływem minut gra wyglądała coraz słabiej, bo obie drużyny zwyczajnie straciły siły. I kiedy wydawało się, że kwestię awansu rozstrzygnąć będzie musiała dogrywka, bądź ewentualnie rzuty karne, to w 93. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego dla Kamienia, najsprytniej spisał się Kamil Piekarski. Ten w zamieszaniu w polu karnym Skrbeńska zdołał oddać strzał, po którym piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki LKS-u.
Baraż został rozstrzygnięty. Kamień nie wygrywając meczu na boiskach B-klasy, zdołał się utrzymać. Skrbeńsko na awans musi jeszcze poczekać.