Święty-Ersetic bez medalu w finale 400 m. „Na końcu byłam totalnie bez sił”
Raciborzanka minęła metę jako czwarta. - To najgorsze miejsce dla sportowca - mówiła po biegu w swoim czwartym finale Halowych Mistrzostw Świata. Jutro biegnie w sztafecie 4x400 m.
Polka walczyła dzielnie. Po okrążeniu miała pozycję do ataku, jednak rywalki nie słabły. Jej czas 51.40 s był o 0.61 sekundy gorszy od rezultatu z trzeciego miejsca.
– To najgorsze miejsce dla sportowca. Jestem strasznie rozczarowana, bo może to moja ostatnia szansa na medal? Nie wiem. Szkoda mi, bardzo szkoda. Próbowałam wszystkiego, ale po prostu dziewczyny były lepsze – skomentowała na gorąco w TVP Sport.
- Byłam piekielnie zmotywowana. Chciałam jak najlepiej wypaść. Nie jestem szczęśliwa z czwartego miejsca, bo przyjechałam do Belgradu nawiązać walkę o medal - podaje wypowiedź Justyny Święty-Ersetic portal Interia.
Później udzieliła TVP Sport jeszcze dłuższej wypowiedzi:
Dałam siebie maksa, ale nie wystarczyło. Jest mi przykro, jestem wściekła. Bieg potoczył się tak, a nie inaczej. Holenderka i Gujanką napierały, gdzieś mnie przepychały i na pewno troszeczkę to mnie wytrąciło. Próbowałam gonić ale brakło mi sił.
Zaczęłam mocno, udało mi się zejść tak jak z trenerem zakładałam, że będzie, ale niestety skończyłam na najgorszym miejscu dla sportowca.
Jutro sztafeta i będziemy walczyć o medal. Zostawimy serducho na bieżni. Mam nadzieję, że wzniesiemy się na wyżyny. Ja mam coś do udowodnienia. Wpierw eliminacje, a później finał.
Na swoim Instagramie raciborzanka napisała:
Zrobiłam co mogłam- zabrakło...
Bieg finałowy, moment w którym Holenderka Kraver uderza w plecy Święty-Ersetic
Ludzie
polska lekkoatletka, Raciborzanka