Brązowa medalistka HMŚ z Belgradu podała na swoim Instagramie, że po powrocie z czempionatu wraca do pracy. Raciborzanka mimo miejsca na podium nie jest w pełni zadowolona z występu w pierwszej tegorocznej, wielkiej imprezie lekkoatletycznej.
Lekkoatletka z Raciborza zdecydowała się na symboliczny gest solidarności z Ukraińcami i zapięła do biegu w Belgradzie wstążkę w barwach narodowych Ukrainy. Mało brakowało, a nie pozwolono by jej pobiec.
Raciborzanka wywalczyła trzecie miejsce w sztafecie kobiecej 4x400 m w Halowych Mistrzostwach Świata w stolicy Serbii. Polki po starcie były czwarte, od drugiej zmiany utrzymywały trzecią pozycję. Na mecie ustąpiły miejsca Jamajkom i Holenderkom. Po występie „Aniołki Matusińskiego” mówiły o niedosycie.
Raciborzanka minęła metę jako czwarta. - To najgorsze miejsce dla sportowca - mówiła po biegu w swoim czwartym finale Halowych Mistrzostw Świata. Jutro biegnie w sztafecie 4x400 m.
Raciborzanka w półfinałowym biegu zaczęła rywalizację w dobrym rytmie, była trzecia po zbiegnięciu, ale na ostatniej prostej wyskoczyła zza pleców drugiej Holenderki Klaver i do mety dobiegła druga. Wygrała Shaunae Miller-Uibo (51,38 s) z Bahamów. Polka uzyskała czas 51,67 s