Odszedł sportowy dziennikarz Nowin Artur Krzykała. "Już nie zadzwoni po meczu, aby zapytać o wynik"
Sportowi działacze, piłkarze i pasjonaci wspominają dziś Artura Krzykałę - dziennikarza sportowego portalu Nowiny.pl, który od lat co tydzień zbierał i przygotowywał dla naszych Czytelników wyniki i tabele piłkarskie.
Pogrzeb naszego redakcyjnego kolegi w środę 21 sierpnia o 12.00 w Tworkowie.
Odszedł sportowy dziennikarz Nowin Artur Krzykała. "Już nie zadzwoni po meczu, aby zapytać o wynik"
Dziś dzielimy się bardzo smutnymi wieściami. Zmarł Artur Krzykała, przyjaciel wielu pasjonatów sportu, działaczy i piłkarzy, który mimo ograniczeń, wynikających z niepełnosprawności, od lat niestrudzenie przygotowywał dla Czytelników tabele piłkarskie i sportowe newsy.
Artur był dla wielu symbolem determinacji i pasji, żywym kompendium sportowej wiedzy i przyjacielem świata sportu w regionie. Wielu po meczach czekało na jego telefon, aby poinformować o wyniku, a tych telefonów wykonywał tysiące. Wielu też we wtorkowych wydaniach Nowin Raciborskich i Wodzisławskich czekało co tydzień na jego tabele sportowe, aby sprawdzić, na jakiej pozycji uplasował się ukochany klub.
Arturze, dziękujemy za ten trud i ogromną pracę. Łączymy się w bólu z rodziną, składając serdeczne kondolencje - koledzy z redakcji Nowin.
Artura znałem głównie... przez telefon. On sam nie mógł uczestniczyć w kolegiach redakcyjnych, ale często rozmawialiśmy o sporcie, właśnie przez telefon. Artur zbierał wyniki lokalnych rozgrywek piłkarskich, opisywał transfery, do jakich dochodziło w klubach regionu zimą i latem. W redakcji zajmowałem się m.in. sportem, więc często rozmawiałem z Arturem. Był niesamowicie precyzyjny w tym co robił, zaskakiwał znajmością przepisów piłkarskich, często większą niż u trenerów czy zawodników. Przede wszystkim był jednak bardzo otwarty na współpracę i pomoc. Zawsze można było liczyć na jego radę i wsparcie, nigdy nie odmówił pomocy czy konsultacji. Lokalna piłka straciła dziś nie tylko człowieka, który znał ją od podszewki. Straciła przede wszystkim swojego wielkiego fana - wspomina zmarłego Artur Marcisz z portalu Nowiny.pl i Sportnowiny.pl.
Każdy arbiter piłkarski wiedział, że pierwszy telefon po meczu był od Artura Krzykały
Zmarłego wspomina Mariusz Weidner - redaktor naczelny tygodnika Nowiny Raciborskie, wcześniej dziennikarz sportowy tej gazety.
Pana Artura poznałem bodaj w 2006 roku na boisku w Bolesławiu. Przyjechałem na mecz, zrobić relację. Zaczepił mnie elegancko ubrany mężczyzna, poruszający się na wózku inwalidzkim. Znał mnie z gazety, przedstawił się i powiedział, że sam wydaje skromną gazetkę o tematyce piłkarskiej. Na paru stronach, składanych na domowym komputerze podawał w niej wyniki spotkań z terenu gminy Krzyżanowice. To były czasy z raczkującym internetem, wyniki piłkarskich pojedynków z niższych klas rozgrywkowych nie były tak powszechnie dostępne jak dziś. Krzykała - mimo swych ułomności stawiał już wtedy podwaliny pod bazę danych piłkarskich z powiatu.
Później pana Krzykałę spotykałem w sali obrad Rady Gminy Krzyżanowice. Mimo niepełnosprawności był bardzo sprawnym radnym gminnym, przewodniczył tej radzie. Cechował go zawsze spokój, rozsądek. Był autorytetem dla krzyżanowickich rajców. Kto wie, jaką karierę w służbie publicznej zrobiłby ciesząc się w pełni zdrowiem?
Współpraca pana Artura z Nowinami to odrębny rozdział jego życia. Stworzył w wydawnictwie szczególny dział, na swój sposób unikalny i co ważne - nie do skopiowania w sposobie pracy. Rozgrywki w piłkarskich podokręgach zyskały sojusznika, który zbierał i zamieszczał wyniki w prasie, do tego zapowiadał następne spotkania, a wszystko na najwyższym poziomie dokładności. Zajmował się nawet rozgrywkami młodzieżowymi, dziecięcymi, których wyniki nigdy wcześniej nie przedostawały się do mediów. Stronę z tabelkami można było dzięki pracy pana Krzykały obdarzać zaufaniem jak najpewniejszy z banków. Był czas, że stanowiła jedyne, rzetelne źródło danych o tym, co wydarzyło się na boiskach w regionie.
Parokrotnie przeżyłem po meczach, w pomieszczeniach klubowych, w których sędziowie podpisywali protokoły następującą scenę: dzwoni telefon i arbiter bez patrzenia w ekran wie, że to Artur Krzykała. Od końcowego gwizdka minęło kilka minut, a on cierpliwie nawiązywał kontakt z sędzią piłkarskim, by spisać rezultat. Weryfikował go w kilku źródłach, żeby mieć pewność, że był prawdziwy. Bo nie zawsze działacze, rozemocjonowani w ferworze sportowym i organizacyjnym, pamiętali jak skończył się mecz.
Na tydzień przed śmiercią pan Artur poinformował mnie, że nowego sezonu piłkarskiego nie będzie mógł opisywać, bo stan zdrowia nie pozwala mu już angażować się w pracę. Na dzień przed śmiercią upewniałem się, czy to nieodwołalna decyzja. Ze smutkiem potwierdził. To symboliczne, że odszedł w piłkarską sobotę. Był najlepszym statystykiem futbolowym ziemi raciborskiej. Piłka nożna w naszym regionie już nigdy nie będzie taka, jaką była za jego życia.
Artur Krzykała pracował w Nowinach od 2009 roku. Był absolwentem I LO Kasprowicza w Raciborzu i Akademii Ekonomicznej w Katowicach. W wyborach samorządowych w 2006 roku spośród wszystkich kandydatów do Rady Gminy Krzyżanowice uzyskał najwyższy wynik. Kandydował z komitetu "Nasz człowiek Artur".
Minuta ciszy dla kibica
Artura żegna także świat sportu. Raciborskie Kolegium Sędziów zaproponowało, aby podczas najbliższych meczy uczcić śp. Artura minutą ciszy.
Msza Święta pogrzebowa odbędzie się w środę 21 sierpnia 2024 r. o godz. 12:00 w Kościele Parafialnym w Tworkowie.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Zawsze czekałem na wyniki na portalu które były rzetelnie i przejrzyzcie podawane.Wieczny odpoczynek.....