Szachistom Silesii Racibórz marzy się medal w Ekstralidze
Joachim Obruśnik to wiceprezes klubu szachowego Silesii Racibórz. Opowiedział Nowinom o powrocie turnieju zimowego i planach klubu na nowy rok.

Silesia wróciła z turniejem szachowym w okresie ferii zimowych, turniejem o puchar prezydenta Raciborza. Te zawody na jakiś czas zniknęły, jak udało się je przywrócić?
Przede wszystkim naszą determinacją, bo po dwóch latach przerwy chcemy kontynuować tę tradycję. To jest już 22. edycja i planujemy, żeby zawody były rozgrywane cyklicznie, w pierwszy tydzień ferii zimowych, tak jak to kiedyś było. Przerwaliśmy tę cykliczność w czasie pandemii. Próbowaliśmy wrócić, ale znów zdarzyła się przerwa. Kiedyś to był jedyny taki turniej, w tym terminie w tej części Polski, dziś pojawiły się inne, trudniej o dużą obsadę.
To właśnie specyfika tych rozgrywek, że nie kończycie po dniu, czy dwóch, ale można tu grać przez cały tydzień.
Są trzy grupy. Gramy w grupie open są dwie rundy i turniej zaczyna się w sobotę i kończy dopiero w piątek. Juniorzy rywalizują w grupach do 8 i do 11 lat i oni grają tylko dwa weekendowe dni.
Raciborska Silesia jest tu reprezentowana taką mieszanką: trochę doświadczenia, trochę młodości.
Mamy kilku juniorów, z grona amatorów i zawodników tych lepszych, jak i nieco słabszych. Ta grupa gdzieś koło 30 osób. Wspomniałem, że są w tym terminie też inne turnieje i dwóch naszych zawodników pojechało do Jastrzębiej Góry, nad morze, żeby tam się sprawdzić, w mocniejszej obsadzie. Przez te przerwy wypadliśmy z kalendarza zawodów i dopiero próbujemy wrócić.
Kiedy szachista przyjeżdża na tygodniowy turniej, to może pozwiedzać okolicę. Pan podkreślał na otwarciu, że Racibórz ma się czym pochwalić pod kątem turystyki.
Pamiętam jak jeździłem z moimi dziećmi na takie dłuższe turnieje, to zawsze zwiedzaliśmy te miejscowości w których graliśmy. To nie były małe ośrodki, ale np. Koszalin, Wrocław Gdańsk, czy nawet Katowice. Tak i w Raciborzu można pochodzić, można pozwiedzać. Przyjezdni wykupują tu nocleg, np. W internacie ośrodka dla niesłyszących i po południu, po rundzie mają czas wolny. Można go zagospodarować i wczuć się w rolę turysty.
Wróćmy do walorów sportowych szachowych. Jeśli chodzi o zawodników Silesii, to na kogo szczególnie liczycie?
Na pewno na Tadeusza Helisa i Jacka Orzechowskiego, a także zdolnego juniora Piotrka Kondysa. Może dobry wynik zrobi nasz prezes Piotr Chrobak, który też gra w turnieju i może coś tam ugra, choć on ma na głowie sprawy organizacyjne i musi je ogarniać.
Wyróżnikiem tych zawodów jest udział w nich osób niepełnosprawnych. Grają niesłyszący, a nawet osoba z dużą wadą wzroku.
Nasz turniej zawsze słynął z tego, że był przyjazny osobom niepełnosprawnym. Dostosowywaliśmy warunki do gry, niektórzy potrzebują asystenta, inni specjalnej szachownicy. Dodatkowo ten turniej był zawsze międzynarodowy, z silną stawką sąsiadów z Czech. W tym roku akurat nie mamy ich tylu co zawsze. Oni tam mają swoje ligowe rozgrywki i nie wiedzieli, czy nasz turniej na pewno się odbędzie. Ta nasza przerwa wpłynęła na ich planowanie wyjazdów do Raciborza.
Tym turniejem otwieracie nowy rok 2025. Jak on się przedstawia, jeśli chodzi o wasze starty?
Jeździmy po całej Polsce, a najbliższy turniej w Raciborzu organizujemy 27 kwietnia i to będzie następna odsłona Memoriału Wiesława Hanczarka. To będzie turniej szachów szybkich, też w ośrodku dla niesłyszących. Później odbędzie się turniej seniorski w Katowicach, a przed wakacjami będą Mistrzostwa Śląska. Oczywiście szykujemy się na kolejną odsłonę Ekstraligi, w której rywalizujemy kolejny rok. Ponadto planujemy udział w turniejach w Czechach, w Bohuminie, Ostrawie, Frydku-Mistku. Tamtejsza obsada jest naprawdę mocna. W okresie wakacji jest także dużo letnich turniejów w Polsce.
Utrzymaliście się w Ekstralidze i nadal jesteście w Raciborzu klubem grającym w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju. Piłkarze w okręgówce, a siatkarze, czy koszykarze też tylko w rozgrywkach regionalnych.
W zeszłym roku zajęliśmy szóste miejsce w Ekstralidze, ale praktycznie do siódmej rundy walczyliśmy o medal. Niestety ostatnią rundę przegraliśmy i przedostatnią zremisowali, dlatego w klasyfikacji końcowej nie byliśmy na podium. Ważne, że utrzymaliśmy się w Ekstralidze, wśród 10 najlepszych drużyn w Polsce. Od lat tam gramy i mamy nadzieję, że w tym roku powalczymy o te czołowe lokaty.
Jakie cele stawiacie sobie na 2025 rok?
Największym wyzwaniem jest pozyskać dla klubu nowych sponsorów, żeby finanse pozwoliły na starty bo nie tylko seniorzy tworzą Silesię. Jest jeszcze grupa juniorów, która jeździ na Mistrzostwa Śląska, są trzecia i czwarta liga juniorów. To wszystko pochłania liczne wydatki. Celem sportowym jest medal w Ekstralidze.
Turniej wygrał Rafał Kubik z UKS Ognisko Rydułtowy. Na podium znaleźli się dwaj szachiści z Silesii Racibórz - Piotr Kondys i Tadeusz Helis. Prezes klubu Piotr Chrobak zajął 18 miejsce.