Grabownia efektownie zakończyła udany sezon
W meczu ostatniej drużyny z liderem bez niespodzianki. Jedność Grabownia zagrała na luzie a mimo to nie miała większych problemów z rozbiciem Interu Krostoszowice.
Gospodarze chcieli pokazać na koniec sezonu, że nie są tak słabi jak wskazują na to wyniki. Z kolei goście zamierzali godnie zakończyć mistrzowski sezon. Swój plan zrealizowali ci drudzy. Strzelanie w 9 minucie rozpoczął Adam Szymanowski, który wykończył precyzyjną centrę Tomasza Forajtera.
Po przerwie bramki posypały się jak z rogu obfitości. Najpierw w 51. minucie błąd obrony Interu wykorzystał Szymanowski, który strzałem z 11 metra nie dał szans Karolowi Zawadzkiemu. Niespełna 3 minuty później było już 3:0 dla gości. Obrońca Interu Sebastian Wojciechowski chciał wprowadzić piłkę z własnej połowy, ale zgubił ją na rzecz Krzysztofa Węgrzyka. Ten pociągnął kilkanaście metrów z piłką. Widząc, że jego koledzy znajdują się na pozycji spalonej zdecydował się na strzał zza linii pola karnego i Zawadzki ponownie był bez szans. W 58. minucie precyzyjne dośrodkowanie Kamila Szuły trafiło wprost na głowę Pawła Mołdrzyka a ten z bliska trafił do siatki. Jak się okazało bramka dla Interu była jedynie małym przerywnikiem w strzeleckich popisach gości. Najpierw Węgrzyk wykorzystał bierną postawę obrony i strzałem sprzed linii pola ponownie trafił do siatki Interu. Ta bramka zupełnie rozsypała grę defensywną Interu. W 68. minucie Przemysław Bennek sprytnie uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i było 5:1. Kolejna bramka należała do, rozgrywającego dobre zawody Szymanowskiego. Bez większych problemów wjechał z piłką w pole karne i mimo asysty obrońcy oddał strzał, po którym bramkarz Interu po raz szósty musiał wyciągać piłkę z siatki.
Wysokie prowadzenie uśpiło przyjezdnych, którzy dali się zaskoczyć kontrze Interu. Na lewym skrzydle piłkę otrzymał rezerwowy Paweł Hanc, który zwodem „złamał” kryjącego go obrońcę i ładnym strzałem na długi słupek nie dał szans Arturowi Twardawie. 5 minut przed upływem regulaminowego czasu gry 7 bramkę dla gości zdobył Łukasz Żak, który w zamieszaniu podbramkowym zachował najwięcej zimnej krwi. W tej sytuacji piłka trzykrotnie wędrowała wzdłuż linii bramkowej Interu zaś obrońcy i bramkarz tej drużyny tylko bezradnie się temu przyglądali. W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił Marek Wypiór, który wykorzystał podanie Marcina Wełniaka z lewej flanki.
(art)
Więcej o tym meczu już jutro w gazecie „Sport 365”, bezpłatnym dodatku do „Nowin Wodzisławskich”, „Nowin Raciborskich” i „Tygodnia Rybnickiego”.