Wygraną stracili w ostatniej minucie
W meczu przeciwko Skałce Żabnica, Przyszłość Rogów zremisowała 2:2. Gospodarze prowadzili do 94. minuty. Wtedy błąd bramkarza gospodarzy wykorzystali przyjezdni, zapewniając sobie jeden punkt.
Po trzech kolejnych porażkach piłkarze Przyszłości Rogów byli mocno zdeterminowani by przerwać złą passę. Od początku przystąpili do ataków. Kamilowi Benauerowi i Dawidowi Hanzlowi brakowało jednak skuteczności. Tymczasem Skałka trafiła do bramki Przyszłości w zasadzie już przy pierwszej próbie. Stojący z konieczności między słupkami bramki gospodarzy Grzegorz Tomala (kontuzja Łobaczewskiego, kartkowa pauza Niedzieli) został pokonany w 6. minucie strzałem z kilku metrów. Gospodarze nie zrazili się niekorzystnym obrotem spraw. Kilka minut później doskonałej okazji nie wykorzystali pospołu Hanzel i Radosław Żbikowski. Ten pierwszy przegrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem, a młodszy Żbikowski nie trafił z dobitką do pustej bramki. Lepiej spisał się jego brat Robert, który w 24. minucie wykorzystał prostopadłe podanie Benauera i sytuacji nie zmarnował.
Przyszłość starała się konstruować kolejne akcje, ale do siatki trafić nie mogła. W kilku sytuacjach z dobrej strony musiał pokazać się również weteran Tomala, bo Skałka wcale nie zamierzała się tylko bronić. Ostatecznie gola zdobyli miejscowi. Podanie młodszego Żbikowskiego głową wykończył jego brat i Przyszłość od 66. minuty prowadziła. Sytuacja gospodarzy skomplikowała się znacznie 10 minut przed upływem regulaminowego czasu gry. Drugą żółtą kartkę obejrzał Roland Kachel i tym samym Przyszłość musiała dokończyć mecz w 10-tkę. Goście wyczuli, że niekoniecznie muszą ten mecz przegrać i rzucili się do odrobienia straty. Paradoksalnie Przyszłość mogła na tym wyjść zupełnie dobrze, bo naciskających gości kilka razy skontrowała, tyle że żadnego takiego wypadu nie udało się zakończyć bramką. Ale też pod bramką Tomali robiło się gorąco. Minuty jednak mijały i wydawało się, że wynik nieuleganie zmianie. I kiedy wydawało się, że miejscowym uda się dowieźć wygraną do końca, w 94. minucie akcja rozpaczy w wykonaniu gości przyniosła powodzenie! Przy dośrodkowaniu jednego z zawodników Skałki pomylił się Tomala i napastnik gości umieścił piłkę w siatce.
Tomasz Sosna, trener Przyszłości: Jesteśmy mocno rozgoryczeni. Nie może być inaczej skoro traci się zwycięstwo w 94 minucie meczu, przez prawie kwadrans grając w osłabieniu. Taka strata punktów musi boleć. Cóż można powiedzieć po takim meczu. Na pewno żałujemy, że nie udało nam się przerwać passy porażek zwycięstwem. Musimy czekać na nie do kolejnego meczu.
Przyszłość: Tomala, Woniakowski, Kolisz, Pucka, Marcinkowski, Benauer (66. Szkatuła), Cichecki (61. Sałek), Kachel, Radosław Żbikowski, Hanzel (79. Markiewicz), Robert Żbikowski (89. Wieczorek).
Przyszłość Rogów – Skałka Żabnica 2:2 (1:1)
Bramki: Żbikowski (24.), (66.) – Tkaczuk (5.), Janik (90.+4.)
(art)