Sosna nie dał rady Wosiowi
W pojedynku drużyn, prowadzonych przez dawnych piłkarzy Odry Wodzisław lepsza Skra Częstochowa, która pokonała Przyszłość Rogów 2:1.
Podopieczni Jana Wosia objęli prowadzenie już w 9. minucie meczu po tym jak piłkę w polu karnym otrzymał Litwin Eimantas Marozas. Mimo że był tyłem do bramki a na plecach miał obrońcę to zdołał się obrócić i oddać celny strzał w kierunku „świątyni” Mateusza Łobaczewskiego, który przy tym uderzeniu był bez szans. Marozas jeszcze raz dał się we znaki piłkarzom Przyszłości w 43. minucie kiedy ponownie zaskoczył Łobaczewskiego. Jeszcze przed przerwą Przyszłość zdobyła kontaktowego gola, który „sprezentował” jej obrońca Skry Wojciech Marczyk, wpychając piłkę do własnej bramki po centrze Roberta Żbikowskiego. Po zmianie stron z upływem kolejnych minut zaczęła dominować Przyszłość, jednak jej akcje z reguły kończyły się niecelnymi strzałami. W 89. minucie wydawało się , że goście dopną swego. Sędzia zawodów dopatrzył się zagrania ręką zawodnika Skry i bez wahania wskazał na 11 metr. Do rzutu karnego podszedł Robert Żbikowski. Uderzył celnie, ale jego intencje wyczuł bramkarz Adam Bensz i z remisu nic nie wyszło.
(art)
Tomasz Sosna, trener Przyszłości: To kolejny mecz, którego nie mieliśmy prawa przegrać a przegraliśmy. Owszem w pierwszej połowie zaprezentowaliśmy się nieco słabiej. Przeciwnik strzelił dwie niemal identyczne bramki, po takich sytuacjach, do jakich rywale nas nie dopuszczają. Nie można tracić takich bramek, kiedy zawodnik drużyny przeciwnej stoi tyłem do bramki, a mimo to obraca się z naszym obrońcą na plecach i oddaje strzał. W drugiej połowie zagraliśmy dobre zawody i wydawało się, że bramki dla nas będą kwestią czasu. Ale ten biegł, a my nie potrafiliśmy mimo kilku dobrych okazji pokonać bramkarza. Nawet w tak dogodnej sytuacji jak rzut karny.
Skład: Łobaczewski, Woniakowski (64. Sałek), Sander, Pucka, Marcinkowski, Kachel (70. Benauer), Ciuberek, Kolisz (82. Wieczorek), Szkatuła (57. Radosław Żbikowski), Hanzel, Robert Żbikowski.
Skra Częstochowa – Przyszłość Rogów 2:1
Bramki: Mazoras (9.), (43.) - samobójcza
aleś ty głupi to tak jakbyś porównał malucha do audi A-4 to jest różnica kilku klas a dokładnie 5 i tu jest ta różnica w poziomie gry kulturze technice i poza ilością kibiców we wszystkim
W Szczecinie uczestnik Olimpiady Adamczuk pomagał nowej Pogoni od B-klasy, a u nas zasłużeni piłkarze jak Woś i Sosna wolą dla klubików bez przyszłości prcować ;/
ccccccccccccccccccc