Strzelanina w Rogowie – Przyszłość wreszcie z golami
Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżyli w sobotę kibice Przyszłości Rogów, którzy udali się na spotkanie z rezerwami Podbeskidzia Bielsko Biała. Ich drużyna wreszcie strzeliła bramkę. I to nie jedną, a trzy. Inna sprawa, że również trzy straciła i mecz zakończył się podziałem punktów.
Pierwsze pół godziny zdecydowanie należało do przyjezdnych, którzy od początku śmiało ruszyli na bramkę Przyszłości. Sporo problemów defensorom gospodarzy sprawiali szybcy skrzydłowi. Jeszcze w 9. minucie Piotr Paś pewnym wyjściem z bramki uprzedził zawodnika gości i zapobiegł utracie bramki. Ale pięć minut później nie było odwołania. Dawid Bober sfaulował przed polem karnym jednego z piłkarzy gości. Do rzutu wolnego podszedł Adam Deja i precyzyjnym strzałem „zdjął pajęczynę” z prawego okienka bramki Przyszłości. Napór gości trwał i w 24. minucie mogło, a w zasadzie powinno być 2:0. W środkowej strefie boiska piłkę zgubił Szymon Ciuberek, lewą stroną poszła szybka kontra, po której na piątym metrze przed doskonałą okazją stanął Adrian Olszowski. Pierwszą jego próbę Paś zdołał jeszcze zatrzymać. Przy sprytnej dobitce był bezradny i kiedy wydawało się, że piłka musi wpaść do siatki, z linii bramkowej wybił ją Dawid Sander.
Wreszcie skuteczna Przyszłość
Dopiero ta akcja przebudziła nieco dość niemrawo poczynających sobie do tej pory gospodarzy. W 29. minucie chyba pierwszy raz w tym meczu skrzydłowy Przyszłości Kamil Benauer urwał się na prawej stronie boiska kryjącemu go obrońcy. I od razu został sfaulowany. Do rzutu wolnego na wysokości pola karnego podszedł Robert Żbikowski, który wrzucił piłkę na krótszy słupek, a tam delikatnie tor jej lotu głową zmienił Ciuberek i piłka wpadła do siatki obok zaskoczonego bramkarza gości. Odpowiedź gości mogła być natychmiastowa. Po raz kolejny lewą stroną przedarł się jeden z zawodników Podbeskidzia, który w polu karnym dość swobodnie ograł pół rogowskiej defensywy i dograł do wyczekującego na 17. metrze Olszowskiego. Na szczęście ten ostatni mimo dogodnej pozycji posłał piłkę wprost w ręce Pasia. A Przyszłość okazała się skuteczna niemal do bólu. W 38. minucie goście zbyt krótko wybyli piłkę po rzucie rożnym. Przed polem karnym przejął ją Benauer, który zdecydował się na strzał. Z mocno niecelnego uderzenia wyszło doskonałe podanie do nieobstawionego Piotra Glenca, który ze stoickim spokojem umieścił piłkę tuż przy słupku bramki gości. Prowadzenie udało się dowieźć do końca pierwszej połowy bo w 44. minucie gospodarzy uratowała poprzeczka. W odpowiedzi minimalnie niecelnie strzelali Benauer i Jan Janik.
Dwa rzuty karne
Po zmianie stron kibice oglądali wymiany ciosów ciąg dalszy. Goście wyrównali w 56. minucie po rzucie karnym, który skutecznie wykonał Deja. A w 63. minucie cieszyli się z prowadzenia. Piotr Malinowski uciekł prawą stroną Radosławowi Żbikowskiemu, dograł przed bramkę Pasia, gdzie trochę przypadkowym strzałem piłkę do siatki skierował Krzysztof Chrapek. Wydawało się, że ta strata podłamała gospodarzy, którzy nie potrafili wymyślić nic by poważnie zagrozić bramce gości. Aż w 81. minucie w zamieszaniu w polu karnym Podbeskidzia sędzia uznał, że sfaulowany został jeden z zawodników Przyszłości i wskazał na „wapno”. Rzut karny pewnie wykorzystał Robert Żbikowski i obfitujący w zwroty akcji i spore bramkowych sytuacji mecz zakończył się podziałem punktów.
(art)
Skład Przyszłości: Paś, Janik, Sander (46. Kolisz), Bober, Radosław Żbikowski, Benauer, Ciuberek, Glenc (72. Suchanek), Popiela, Robert Żbikowski, Kucharski (67. Pancer)
Przyszłość Rogów – Podbeskidzie II Bielsko Biała 3:3
Bramki: Ciuberek (29.), Glenc (38.) Robert Żbikowski (81. k) – Deja (24.), (56. k), Chrapek (63.)
100 osób na sadionie zaiteresowanie jak pieron
http://buk-macher-skie.cba.pl/ Zagraj i wygraj !!! To się opłaca !!!
a kogo interesuje twoja opinia art1964
Patrząc po tym ilu ludzi chodzi na mecz to już prawie nikogo niestety..
kogo interesuje rogów?