Adrian Wala: Gdy wchodzę na matę, mogę wszystko
Rozmowa z judokiem Polonii Rybnik
Adrian Wala, reprezentant Polski na Mistrzostwach Europy Juniorów w Sarajewie (Bośnia i Hercegowina) oraz na Mistrzostwach Świata Juniorów w Lublanie (Słowenia). Mistrz Polski juniorów. Jest uczniem 4-tej klasy Technikum Górniczego Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku.
Marek Pietras: Jak oceniłbyś rok 2013 w twoim wykonaniu?
Adrian Wala: Wszystko co zakładałem sobie przed sezonem, udało się prawie w 100 proc. zrealizować. Najważniejsze, że wywalczył tytuł mistrza Polski juniorów. Nie jestem zadowolony jedynie z występów na mistrzostwach Europy i świata. Ale przed tymi zawodami miałem problemy z kontuzją. Mimo wszystko cieszę się, że udało mi się wywalczyć kwalifikację do tych najważniejszych imprez. Wszystko dzięki dobrym wynikom z pucharów Europy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wyniki na tych dużych, międzynarodowych zawodach będą lepsze.
No właśnie, jakie plany na 2014 rok?
Pierwszą bardzo ważną imprezą będą mistrzostwa Polski. Będę chciał powtórzyć wynik z tego roku i obronić tytuł. Ważne będzie też, aby dobrze walczyć na pucharach Europy, bo to daje kwalifikacje na mistrzostwa Europy i świata. A tak jak już mówiłem wcześniej, chciałbym na tych właśnie imprezach potwierdzić swoją wartość.
Od ilu lat trenujesz judo?
Od 11 lat jest zawodnikiem Polonii Rybnik. Trenuję pięc razy w tygodniu. Czasem częściej i więcej, ale to zależy od tego jaki jest moment w sezonie i jak dużo mamy wolnego czasu.
Co trzeba mieć, żeby być dobrym judoką?
Ważne jest, żeby od początku przykładać się do treningów. Gdy trafi się na dobrych trenerów, którzy dobrze prowadzą zawodników, to jest szansa na sukcesy. Oczywiście trzeba mieć dużo samodyscypliny i bardzo chcieć osiągać dobre wyniki. Gdy poprze się to pracą, to efekty przychodzą.
Co jest twoją najsilniejszą stroną, jeżeli chodzi o judo?
To jak walczę, zależy od przeciwnika. Jeżeli go znam, to szukam jego słabszych stron i staram się to wykorzystać. Osobiście lepiej czuje się w walce w stójce niż w parterze. Chociaż w parterze też nie jest źle.
Czy występy na zawodach to dla ciebie stres? Masz jakieś specjalne sposoby mobilizowania się?
To jest różnie. W mistrzostwach Polski juniorów bardzo chciałem awansować do finału i na tym się skupiałem. Przed decydującą walką nie musiałem się specjalnie mobilizować, ponieważ walczyłem z zawodnikiem, z którym rok wcześniej przegrałem. To wystarczyło za całą motywację. Jeżeli chodzi o stres, to oczywiście się pojawia, ale gdy wychodzę na matę i zaczyna się walka to zapominam o nim i mogę wszystko.
Artut Kejza, trener Polonii Rybnik ocenia swojego podopiecznego
Rok 2013 był udany dla Adriana. Wywalczył swój pierwszy tytuł w kategorii juniorów. Z tego jestem bardzo zadowolony. Mniej z faktu, że nie było dobrego wyniku na mistrzostwach Europy i świata. Adrian był medalistą pucharów Europy i to dawało nadzieję na podium podczas tych najważniejszych imprez. Jednak kategoria wagowa - 60 kg, jest bardzo trudna. Trzeba być kotem, żeby odnosić sukcesy. Adrian ma te zdolności, ale okazuje się, że inni z Europy również. Wierzę jednak, że w przyszłym roku Adrian powalczy o medal mistrzowskiej imprezy.