Otto Bernert
ur. 6 III 1893 r. w Raciborzu. Był synem długoletniego burmistrza Raciborza Augusta Bernerta. Uczęszczał do Królewsko-Ewangelickiego Gimnazjum w Raciborzu, gdzie zdał maturę. Jego marzeniem było zostać oficerem, wstąpił więc do armii. Służbę rozpoczął w 173. lotaryńskim pułku piechoty. W 1912 r. awansował na stopień podporucznika. Po rozpoczęciu I wojny światowej walczył jako dowódca kompanii na froncie zachodnim. Już w 1914 r. został ciężko ranny. Nie mogąc wrócić do czynnej służby frontowej, przeniósł się do lotnictwa. Zdał z powodzeniem wszystkie potrzebne egzaminy. Cały 1915 r. przelatał na samolotach obserwacyjnych. W 1916 r. rozpoczął przeszkolenie w szkołach lotniczych Halberstadt i Hannover, zdobywając patent pilota myśliwskiego. W sierpniu 1916 r. powrócił na front zachodni, walcząc jako pilot w 4. dywizjonie myśliwskim. 9 XI 1916 r. wyróżnił się niebywałym czynem. Podczas walki powietrznej zestrzelił 3 samoloty przeciwnika. Na oficjalnej liście najlepszych pilotów niemieckich z 1 III 1917 r. Bernert figuruje z 8 zestrzeleniami. W połowie roku, po uzyskaniu 22 zwycięstw powietrznych, został udekorowany przez cesarza najwyższym odznaczeniem wojskowym, medalem „Pour le merite”. Przejął też dowództwo dywizjonu myśliwskiego nr 6. Po osiągnięciu 26 zestrzeleń, podczas przymusowego lądowania został ranny. Po dojściu do zdrowia latał dalej. Na wspomnianej wyżej liście najlepszych pilotów, tym razem z XI 1917 r., odnotowano jego 27 zwycięstw powietrznych. Tylko 2 piloci mieli ich wtedy więcej - kapitanowie von Richthofen i Berthold. W tym czasie Bernert objął dowództwo osławionego dywizjonu „Boelcke”. Wkrótce potem został przeniesiony na stanowisko inspektora lotniczego do Berlina. 8 XI 1917 r. awansował do stopnia porucznika. W 1918 r. został skierowany ponownie na front do swego dywizjonu. Do końca swej czynnej służby osiągnął 29 zestrzeleń. Pod koniec wojny zachorował na grypę. Do tego doszło jeszcze zapalenie płuc. Zmarł 18 X 1918 r. w szpitalu miejskim w Raciborzu. Został pochowany na cmentarzu Jeruzalem. Jego grób się zachował.
Piotr Sput