Dzimierz walczył ze Studzienną i sędziami
W meczu XXI kolejki A klasy podokręgu Racibórz LKS Studzienna podejmowała u siebie LKS Dzimierz. Obie ekipy znajdują się aktualnie w czołówce tabeli.
Drużyna przyjezdna narzekała na niesprawiedliwe sędziowanie w meczu. Zdaniem kibiców i działaczy z Dzimierza, sędzia wielokrotnie skrzywdził ich, swoimi decyzjami. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Pierwszy gol padł po kwadransie drugiej połowy. Wówczas piłkę do bramki skierował Arnold Matuszek. Ekipę przyjezdną dobił Jarosław Wieczorek w doliczonym czasie gry.
LKS Studzienna - LKS Dzimierz 2:0 (0:0)
Arnold Matuszek 58., Jarosław Wieczorek 90.+2.
Żółte kartki: Marcin Janowicz, Ryszard Remień, Arnold Matuszek (LKS Studzienna), Dawid Pędzich (LKS Dzimierz)
LKS Studzienna: Paweł Jaskuła - Andrzej Miensopust, Łukasz Widenka, Ryszard Remień, Norbert Lipicki, Adrian Szymiczek, Jarosław Wieczorek, Marcin Janowicz (85. Krzysztof Masny), Jacek Świerczyński (88. Sławomir Kosiński), Arnold Matuszek (90. Bartosz Biernacki), Mateusz Janik (65. Armin Bohm). Ponadto: Dawid Waniek. Trener: Piotr Urbańczyk.
LKS Dzimierz: Piotr Bronder - Bartłomiej Kubica, Krzysztof Watola, Artur Kołodziej, Szymon Nikel, Wojciech Hetmaniok (63. Marcin Rybka), Dawid Pędzich, Dawid Sachs, Sławomir Zielonka (73. Robert Skiba), Jarosław Lehman, Marcin Plura. Ponadto: Maciej Kubica, Michał Błaszczok, Tomasz Wojak, Wojciech Brzenczek. Trener: Marek Powiecko.
Sędziowali: Dariusz Podlasek, Łukasz Sytnik, Zdzisław Matysiak.
Ludzie
Poseł na Sejm, były Wojewoda Śląski
siedzi w zwiazkach i czepie gruba kase dorabia na sedziowaniu karne gwizdo z kapelusza gwiazdorzy a nie sedziuje pajac jeden
Zamiast promowac młodych,to stary sędziuje,a młody,ambitny i chętny do nauki bydzie wysyłany za liniowego....
Ten gniot nie umie i nigdy nie będzie umiał sędziować.A co do tego meczu bardzo często mylił się i to w obie strony.Ten pseudo sędzia chciał być ważniejszy od tej piłki co była na boisku..
PODLASEK to popierdulka a nie sedzia
Podlasek niech da sobie spokój z sędziowaniem. On nawet jak sie stara to wogóle nic nie wychodzi temu patałachowi. Kto się osłem urodził, koniem nie zginie.