Będę walczył do upadłego
Sąd orzekł, że kopalnia za ponad 40 tys. zł powinna wyremontować dom Piotra Łyczko. Na tym nie koniec. Właściciel zamierza skierować sprawę przeciwko KWK „Marcel” do prokuratury i domagać się dodatkowego odszkodowania.
Do tematu mieszkańca Marklowic wracamy po rocznej przerwie. Przypomnijmy, że od kwietnia ubiegłego roku Piotr Łyczko domaga się od kopalni Marcel wyremontowania domu. Zniszczenia są poważne, co można zaobserwować już w przedsionku. W ciągu tygodnia obsunął się on o ok. 7 cm. Poza tym cały budynek zaczyna się pochylać i pękać, w niektórych pokojach lokatorzy chodzą pod górkę. Kopalnia proponowała właścicielowi częściowy remont, jednak ten odmówił. Przecież niektóre części domu takie jak przedsionek nie nadają się do remontu tylko wyburzenia i postawienia nowych ścian. Nie ma mowy by po remoncie one wytrzymały chociaż kilka lat – mówi P. Łyczko.
Od tego czasu „walka” zaczęła się na dobre. Przez wiele miesięcy nie przeprowadzono tutaj żadnych prac. Właściciel skierował sprawę do sądu. Wyrok był dla niego korzystny. Kopalnia ma wyremontować budynek, a szacunkowy koszt zadania wyniesie ponad 40 tys. zł. Na razie cisza jakby nigdy nic się nie stało. Żadnej informacji – mówi marklowiczanin.
Sporna ekspertyza
Sprawą, która wielokrotnie przewija się podczas trwającego konfliktu jest ekspertyza wykonana rzekomo na posesji Piotra Łyczko przez Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa. Chodzi o tzw. inwentaryzację z określeniem odporności statycznej i dynamicznej budynku. Przedstawiciele kopalni twierdzą, że prace tego typu zostały wykonane na tej działce w 2001 r. Zabudowania według wspomnianej ekspertyzy zostały zaliczone do III kategorii terenu górniczego. Wcześniej figurowały one jako te zaliczone do kategorii V, czyli były znacznie bardziej narażone na zniszczenia. To są jakieś bzdury. Wcześniej nic się nie działo i była kategoria V a teraz dom się wali i jest III. Poza tym nie wiem jak można wykonać ekspertyzę nie wchodząc w ogóle na posesję. Powtarzam, że u mnie nie była przeprowadzana żadna ekspertyza, dlatego zamierzam skierować sprawę do prokuratury – mówi właściciel budynku.
Będę walczył do skutku
Piotr Łyczko twierdzi, że władze kopalni traktują go wyjątkowo źle. Uważa, że działania prowadzone przez przedstawicieli KWK Marcel są celowe i chodzi o zniechęcenie go do dalszych działań. Jestem człowiekiem, od którego to wszystko się zaczęło. Po mnie ludzie zaczęli domagać się pieniędzy za wyrządzone szkody. Wielokrotnie traktowano mnie jak osobę nienormalną i upierdliwą. Mimo tego się nie poddam. Często padały pod moim adresem także zarzuty, że chcę sobie polepszyć standard zamieszkania. To jakieś brednie. Bronię tylko swojego – twierdzi mężczyzna. Dodaje, że będzie walczył o prawo do swojej własności do upadłego. Nie poprzestanie na remoncie, ale będzie się również domagał odszkodowania.
Stanowisko kopalni
Przedstawiciel KWK „Marcel”: Wyrok sądu przyjmujemy w całości i remont zostanie wykonany jeszcze w tym roku. Obecnie trwa przygotowanie dokumentacji technicznej. Zakres prac jest tak duży, że niezbędne jest pozwolenie na budowę. Chcieliśmy już wcześniej dojść do porozumienia z właścicielem. Proponowaliśmy to co pan Łyczko uzyskał wyrokiem sądu. Mecenas reprezentujący nasze interesy złoży jedynie odwołanie co do kosztów sądowych. Nie zgadzamy się na ich pokrycie, ponieważ byliśmy nastawieni ugodowo.
(raj)