Ten, który wita słońce
Olga Kokot z Wodzisławia Śląskiego zbiera koguty i kogutki odkąd tylko poznała swojego męża, od którego przejęła nazwisko. Dzięki temu Wielkanoc w ich rodzinie trwa przez cały rok.
Kogut ma w chrześcijaństwie ciekawą symbolikę. Jest pierwszym ze stworzeń, które witają dzień, dlatego symbolizuje zwycięstwo światła Chrystusowego nad mocami ciemności. Jak mówi „Leksykon symboli”, jest heroldem dnia, a więc symbolem zmartwychwstania i powrotu Chrystusa w dniu Sądu Ostatecznego. W starych kulturach kogut miał odstraszać demony i ostrzegać przed niebezpieczeństwem. Był symbolem walki, śmiałości i odwagi. Kojarzył się także z płodnością i bogactwem natury. Może dlatego kiedyś na Śląsku w lany poniedziałek mężczyźni odwiedzali kobiety trzymając pod pachą żywego koguta?
Obecnie kogut kojarzy się głównie z wystrojem świątecznym. Można go często zobaczyć w stroikach wielkanocnych albo wiosennych ozdobach.
Obecnie kogut kojarzy się głównie z wystrojem świątecznym. Można go często zobaczyć w stroikach wielkanocnych albo wiosennych ozdobach.
U nas Wielkanoc trwa cały rok - mówi Olga Kokot z Wodzisławia Śląskiego. Pokazuje wspaniałą kolekcję kogutów i kogucików, które zbiera od kilku lat. Są tutaj malutkie koguciki z porcelany, zrobione na szydełku, z drewna, ze szkła, z kamienia, są koguty na kubkach do herbaty, na serwetkach, są haftowane na obrazkach, na łapkach do garnków oraz na fartuszkach. W mieszkaniu trudno znaleźć miejsce, gdzie nie byłoby bardziej lub mniej kolorowego koguta. A wszystko się zaczęło, kiedy poznała swojego obecnego męża, Mariusza, po którym przejęła nazwisko. Bo „kokot” to po śląsku oczywiście kogut. Wkrótce po naszym poznaniu pojechałam do Szwecji, skąd przywiozłam naczynie żaroodporne ozdobione pięknym kogutem. To była jedna z pierwszych rzeczy w koguciej kolekcji, bo oczywiście kupiłam go głównie z powodu tego koguta - wspomina pani Olga. Od tamtej chwili kogut symbolizuje nie tylko ich nazwisko, ale przede wszystkim rodzinę. Kokotowie mają dwoje dzieci: Bartosza oraz Kamila. Spodziewają się trzeciego potomka.
Od kilku lat „kokotki” napływają do ich kolekcji z różnych stron. Dostają je w prezencie, kupują na wycieczkach. Zbiór liczy w tej chwili kilkadziesiąt eksponatów. Każdy jest inny. Trochę u nas kogutowo - śmieje się pani Olga. Z zawodu jest pedagogiem, terapeutą oraz socjoterapeutą. Pracuje w Gimnazjum w Gorzycach jako pedagog. Jej mąż Mariusz jest konstruktorem budowlanym.
Iza Salamon