Duży Kaliber: Mówiła, że idzie się zabić, a poszła się zabawić. Bez maseczki...
TURZA ŚL. 25 kwietnia parę minut po północy policjanci z gorzyckiego komisariatu pojechali do Turzy Śl. Właściciel domu z ul. Ligonia zgłosił interwencję, że jego żona około godz. 23.00 wyszła z domu, mówiąc, że idzie się powiesić.
– Zgłaszający nie był w stanie powiedzieć, dokąd mogła pójść kobieta, ani jak była ubrana. Było czuć od niego alkohol - przekazuje Marta Pydych, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl. Wobec poczynionych ustaleń oraz okoliczności zagrażających życiu kobiety mundurowi rozpoczęli poszukiwania 55-latki. Oprócz policjantów z Gorzyc, do działań zostali skierowani także kryminalni z wodzisławskiej komendy oraz przewodnik z psem tropiącym z rybnickiej jednostki. Mundurowi przeszukiwali okoliczne pustostany oraz tereny leśne.
– Około godz. 3.00 mundurowi zauważyli kobietę nieopodal jej miejsca zamieszkania. Była w towarzystwie syna i jego kolegi - mówi Marta Pydych. Dodaje, że w rozmowie z synem ustalono, że gdy wracał od kolegi, przypadkowo napotkał matkę i postanowił ją odprowadzić do domu. Kobieta była pod wyraźnym wpływem alkoholu, miała zaburzenia równowagi i bełkotliwą mowę. - 55-latka zdołała jedynie przekazać policjantom, że wyszła z domu, żeby zaspokoić swoje potrzeby i się zabawić. Nie miała zamiaru robić sobie krzywdy. W towarzystwie syna dotarła bezpiecznie do domu - mówi rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl. Dodaje, że kobieta przemieszczała się po ulicach Turzy Śl. bez maseczki. Z racji niestosowania się do obowiązkowego nakazu zakrywania nosa i ust policjanci przeprowadzą czynności w sprawie o wykroczenie.oprac. (juk)