Lekarstwo na alkohol i narkotyki
Jak co roku, szefowa gminnej komisji rozwiązywania problem alkoholowych i przeciwdziałania narkomanii w Krzanowicach, Lidia Rąpała zdała sprawozdanie z zeszłorocznej działalności swojej jednostki.
W radzie miejskiej najwięcej emocji wzbudził podział środków, którymi dysponuje i rozdziela komisja. Zdaniem wiceprzewodniczącego rady Jana Lacha, zbyt mało, jeśli nie w ogóle, komisja dotuje miejscowych sportowców. – Kluby sportowe to najlepszy sposób na alkohol i narkotyki. W naszych klubach mamy mnóstwo młodzieży na treningach, działacze pracują społecznie a nawet czasami dokładają. Proszę o nas pamiętać – zwrócił się do przewodniczącej Rąpały. Okazało się, że komisja miała do rozdysponowania 5 tys. zł na profilaktykę, z czego dużą część przeznaczono na wyjazd na narty dla dzieci. – Do podziału zostało nam 2 tys. zł. Jak to podzielić między wszystkie kluby? – zastanawiała się przedstawicielka GKRPA.
W 2012 r. GKRPA dysponowała budżetem w wysokości 174 tys. 321 zł, z czego wkład gminy wyniósł niecałe 60 tys. zł, a reszta pochodziła ze źródeł zewnętrznych, na konkretne projekty. Podstawą finansowania komisji są wpływy z opłat przedsiębiorców ubiegających się o koncesję na sprzedaż alkoholu.
(woj)
Na odwyk do Branic
GKRPA zajmuje się również problemami osób dorosłych, uzależnionych od alkoholu. Chętni, którzy chcą poddać się leczeniu są wysyłani na leczenie odwykowe. Radny Herbert Czogała dopytywał dlaczego wybierany jest ośrodek w Branicach zamiast tych w Rybniku czy Gorzycach? Lidia Rąpała odpowiedziała, że rybnicki ośrodek cieszy się złą opinią zaś w Gorzycach trudno o wolne miejsce. – W Branicach jest dobry ośrodek, łatwo można się dogadać i zwykle na drugi dzień jest możliwe przyjęcie. To istotne, gdyż osoby chcące odbyć leczenie nie chcą z tym czekać – wyjaśniła.
Plaga pijaństwa
Co robicie z plagą pijaństwa w Krzanowicach? – zainteresował się miejscowy radny Józef Abrahamczyk. Komisja nie ma jednak ani prawa ani możliwości aby leczyć kogoś z pijaństwa na siłę. – Dorosły człowiek ma prawo pić alkohol, a my pomagamy tylko tym, którzy chcą pomocy. Spotykamy się z ludźmi, którzy mówią nam, że piją żeby się zapić – oznajmiła przewodnicząca GKRPA.
Komputery albo boisko
Tadeusz Kulsza, radny z Wojnowic był zaskoczony małą liczbą dzieci bawiących się podczas ferii na zjeżdżalni. – Widziałem jednego faceta z dzieckiem. Czy nasze dzieci są uzależnione od komputerów? – zastanawiał się. Obawy radnego potwierdziły się. – Młodzież woli komputery od zajęć fizycznych, im starsze dziecko tym wyraźniej to widać – tłumaczyła Lida Rąpała. Dodała, że program świetlic w okresie wolnym od szkoły zapewnia uczniom wiele atrakcji, w tym związane z ruchem. – 10 lat temu naszym marzeniem było mieć choć jeden komputer w szkole. Dziś patrzymy na to nieco inaczej. Uzależnić się można od wszystkiego – przestrzegła.
Pomóżcie dzieciom pijaków
– z takim apelem zwrócił się radny Herbert Czogała, który wskazał świetlice w Bojanowie i Borucinie jako miejsca, gdzie można dokształcać i uczulać na nałogi najmłodszych. Ten pomysł może być zrealizowany jeśli owe świetlice, administrowane przez Miejski Ośrodek Kultury, zwrócą się do komisji o udział w jej akcjach.
A Florka z orucina, na szefa Komisji przeciwdziałania problemom alkoholowym!!!!!!!!
A burmistrz tam był???????????
Poprawcie byki w pierwszym zdaniu.
Szanowni radni w tej chorobie jaka jest alkoholizm najbardziej cierpia dzieci i rodzina alkoholika/alkoholiczki , wiec nie oszczedajcie pieniedzy dla dzieci , pomagajcie im jak najwiecej . A ich rodzice jak sie chca zapic na smierc to dajcie im talony na tani alkohol drzewny .